- Wyrok TSUE uznający, że organizacje przyrody powinny mieć prawo kwestionować przed sądem plany urządzenia lasu, będzie tragiczny dla polskiej przyrody i naszego leśnictwa, nie wspomnę już o sektorze drzewnym - uważa prezydencki doradca Paweł Sałek. Oświadczenie wydały również lasy państwowe. Czytamy w nim, że skarga Komisji Europejskiej, którą uwzględnił TSUE, jest "kolejną próbą zablokowania polskiego konkurencyjnego przemysłu drzewnego, co może doprowadzić do jego upadku, a w efekcie do nagłego, skokowego wzrostu bezrobocia na terenach wiejskich i drastycznego wzrostu cen wyrobów drewnianych". - Nie pozwolę, by organizacje pozarządowe zablokowały gospodarkę leśną - oświadczył pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa Edward Siarka.
W wydanym wyroku Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że organizacje ochrony przyrody powinny mieć prawo kwestionować przed sądem plany urządzenia lasu. Sprawa dotyczyła skargi skierowanej przeciwko Polsce przez Komisję Europejską, która sformułowała dwa zarzuty.
Po pierwsze, KE zarzuciła Polsce naruszenie przepisów dyrektywy siedliskowej i ptasiej poprzez wprowadzenie do prawa krajowego przepisów, zgodnie z którymi "gospodarka leśna prowadzona w oparciu o dobrą praktykę nie narusza żadnych przepisów dotyczących ochrony przyrody na mocy ww. dyrektyw" - przypomniał TSUE. Drugi zarzut KE dotyczył braku możliwości zaskarżenia do sądu przez organizacje ochrony środowiska planów urządzenia lasu. W wydanym dzisiaj wyroku TSUE uwzględnił skargę KE.
O wyrok TSUE pytany był w Polskim Radiu 24 prezydencki doradca Paweł Sałek. "Z inspiracji organizacji pozarządowych, nie używam świadomie określenia ekologicznych - (...) jakiś czasu temu KE zdecydowała się, by Polskę pozwać przed TSUE w sferze związanej z ochroną przyrody i leśnictwa" - mówił Sałek.
"Dziś niestety mamy wyrok, który ja osobiście uważam, że będzie tragiczny dla funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, tragiczny dla polskiej przyrody, tragiczny dla polskiego leśnictwa, już nie wspomnę tu o całym sektorze drzewnym"
- powiedział.
Jak zauważył, "ten wyrok zostały wydany (...) bez wysłuchania stron i bez opinii rzecznika" i "prawdopodobnie nie będzie możliwości odwołania, czyli nie będzie środka odwoławczego od tego wyrok". "To jest poważny problem" - podkreślił.
Sałek wskazywał, że polski model prowadzenia gospodarki leśnej "nastawiony jest na funkcje ochrony przyrody". W jego opinii, KE chce obecnie "w sposób drastyczny i brutalny" wpływać na to, "w jaki sposób Polacy mają dbać o swoje zasoby przyrodnicze w momencie, gdy my te wszystkie gatunki roślin, grzybów w Polsce mamy zachowane, te gatunki, które wyginęły na terenie Europy Zachodniej".
"My nie mieliśmy kolonii, nie mieliśmy potrzeby budowy statków, bo byliśmy pod zaborami, my nie podbijaliśmy świata, my nie handlowaliśmy niewolnikami, a ci, którzy swe zasoby przyrodnicze, mówię tu głównie o lasach, utracili i nie mogą ich odbudować, dziś nas pouczają, w jaki sposób Polacy mogą i mają chronić środowisko i przyrodę, bo jak nie to będą naliczane kary"
- zauważył minister w KPRP.
Głos w sprawie wyroku TSUE zabrał Edward Siarka, sekretarz stanu w ministerstwie klimatu i środowiska oraz pełnomocnik rządu ds. leśnictwa i łowiectwa.
- Nie pozwolę by organizacje pozarządowe zablokowały gospodarkę leśną. Będę konsekwentnie bronił dostępu do drewna dla polskiego przemysłu! - napisał w mediach społecznościowych, załączając oświadczenie lasów państwowych, w którym czytamy, że Polska nie zgodzi się na wprowadzenie do prawa krajowego możliwości sparaliżowania gospodarki leśnej.
- Skarga Komisji Europejskiej, którą uwzględnił TSUE, jest kolejną próbą zablokowania polskiego konkurencyjnego przemysłu drzewnego, co może doprowadzić do jego upadku, a w efekcie do nagłego, skokowego wzrostu bezrobocia na terenach wiejskich i drastycznego wzrostu cen wyrobów drewnianych
- czytamy w oświadczeniu, w którym przypomniano również, że gospodarka leśna zapewnia setki tysięcy miejsc pracy i dostarcza 3 proc. produktu krajowego brutto, będąc jedną z najważniejszych gałęzi całej polskiej gospodarki.
- Prowadzona jest przez doświadczonych leśników od dziesięcioleci w sposób zrównoważony i odpowiedzialny, dostarczając polskiemu przemysłowi drzewnemu najwyższej jakości surowca w stabilnych cenach – co czyni go konkurencyjnym na światowych rynkach – jednocześnie zapewniając stały przyrost terenów leśnych i gwarancję ochrony środowiska naturalnego
- głosi treść oświadczenia.
Skarga Komisji Europejskiej, którą uwzględnił TSUE, opiera się - czytamy w oświadczeniu - na doniesieniach trzech organizacji ekologicznych, zarzucających Polsce brak standardów ochrony przyrody przy prowadzeniu gospodarki leśnej, a także brak prawa do zaskarżania planów urządzenia lasu.
Warto przy tym podkreślić, że np. Niemcy i Austria w ogóle nie mogą skarżyć planów urządzenia lasów do sądów - dodają lasy państwowe.
Nie pozwolę by organizacje pozarządowe zablokowały gospodarkę leśną. Będę konsekwentnie bronił dostępu do drewna dla polskiego przemysłu! pic.twitter.com/wztMk3gzcx
— Edward Siarka (@ESiarka) March 2, 2023
Jak zaznaczył rzecznik prasowy lasów państwowych Michał Gzowski, Niemcy prawie już nie mają lasów, u nas jest ich coraz więcej.
- Niemiec nie może skarżyć do sądu planu urządzenia lasu, u nas chcą pozwolić pieniaczom paraliżować nadleśnictwa. Komisja Europejska znowu próbuje zniszczyć polskie leśnictwo. Nie uda im się
- pisze.
Niemcy prawie już nie mają lasów, u nas jest ich coraz więcej. Niemiec nie może skarżyć do sądu planu urządzenia lasu, u nas chcą pozwolić pieniaczom paraliżować nadleśnictwa. Komisja Europejska znowu próbuje zniszczyć polskie leśnictwo. Nie uda im się.https://t.co/FjIO2oVJDS
— Michał Gzowski (@GzowskiMichal) March 2, 2023