Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker niezwykle troszczy się o wybrane kraje Unii Europejskiej. Doświadczyły tego już Polska i Węgry, przeciwko którym wszczynano postępowania w sprawie "praworządności", a teraz podobnie może być w przypadku Włoch. Bo Juncker kręci nosem i mówi: "jestem zaniepokojony".
O tym, jak wygląda "troska Junckera" mogliśmy przekonać się sami. A zaczęło się od przegranych wyborów przez Platformę Obywatelską...
"Szkoda, że komisarze i Komisja Europejska nie domagają się - wprost - przywrócenia ministrów z Platformy Obywatelskiej i tamtego rządu, no i może jeszcze prezydenta Komorowskiego również"
- mówi dla portalu Niezależna.pl poseł Janusz Szewczak, komentując działania Komisji w sprawie Polski.
Rok temu władze zmieniły się też we Włoszech i... zmieniło się też nastawienie unijnych polityków. Dziś po spotkaniu w Kancelarii Premiera w Wiecznym Mieście Juncker powiedział:
"Jestem lekko zaniepokojony faktem, że włoska gospodarka jest w regresie i zachęcam, by włoskie władze dokonały dodatkowych wysiłków, by utrzymać przy życiu wzrost gospodarczy"
Zapewnił zarazem, że między Włochami a Komisją jest "wielka miłość".
"Ze wszystkimi włoskimi ministrami"
- dodał, co było komentarzem do polemik, do których dochodzi między Komisją Europejską a rządem Contego.
Szef Komisji Europejskiej wyraził ponadto przekonanie, że potrzebna jest "większa solidarność między Europą a Włochami, na których spoczywa wielki ciężar z powodu migracji".
Conte oświadczył zaś, że jego rząd pracuje nad dekretem zawierającym kroki na rzecz wzrostu gospodarczego. Jak wyjaśnił, Rada Ministrów "przewidywała spowolnienie".
"Dlatego gabinet opracował budżet, za pomocą którego chce prowadzić politykę ekspansywną, ale odpowiedzialną i wprowadzać kroki, jakich kraj potrzebował od wielu lat, by przywrócić sprawiedliwość społeczną"
- stanowczo zaznaczył.