Lider Obywateli RP, znanych z wywoływania burd na ulicach i prób blokowania miesięcznic smoleńskich, płynie... W dzisiejszej pogawędce z Jackiem Żakowskim zaczął przekonywać, że teraz „oni – obywatele RP – rozdają karty”. Niezłe dla kabareciarzy.
Jakiś czas temu Kasprzak nagrał film, w którym użalał się nad tym, że internet zdominowany jest przez prawicowe treści. Zapowiadał, że jego ugrupowanie weźmie się za produkowanie własnych materiałów, ale oczywiście… potrzebują na to pieniędzy, o które błagali.
Dziś lider „Obywateli RP” pojawił się u Jacka Żakowskiego w poranku radia TOK FM. Można było usłyszeć typowe dla tego środowiska frazesy.
Dziś wchodzi w życie ustawa o Sądzie Najwyższym przenosząca w stan spoczynku najstarszych sędziów SN. Wśród nich jest prezes Małgorzata Gersdorf, która zapowiedziała niepodporządkowanie się prawu. Prezydent Andrzej Duda na dziś też zapowiedział wydanie postanowienia o przejściu w stan spoczynku I prezes Sądu Najwyższego.
Sam Jacek Żakowski ubolewa nad tym, że Polacy nie chcą wychodzić na ulice i protestować przeciwko reformie sądownictwa. Redaktor biadolił dziś nad fatalną frekwencją na protestach przeciwko zmianom w Sądzie Najwyższym. Żakowski psioczył na "warszawkę" - bo nie wychodzą na ulicę.
Nie trzeba się domyślać, że grupa nazywająca się Obywatelami RP będzie broniła sędziów. Kasprzak jednak wyraźnie odleciał. Stwierdził, że to oni rozdają karty.
Demonstracje Obywateli RP są po to, żeby wygrać konkretną rzecz. Mamy naprawdę poczucie, że to my teraz rozdajemy karty i to od społeczeństwa zależy, jak sprawa wymiaru sprawiedliwości potoczy się dalej
– powiedział.
A co najdziwniejsze - niektórzy to łykają.