Dzisiaj przez Warszawę przeszedł Wielki Marsz za Polską, który był manifestacją poparcia dla Karola Nawrockiego. Wzięły w nim udział tysiące osób. Wśród nich był Mariusz Kamiński, europoseł, były minister spraw wewnętrznych i administracji.
- Jednoczymy się przed wyborami, które już niedługo przed nami, za tydzień, atmosfera jest wspaniała. Ludzie przyjechali z całej Polski, pełni wiary i nadziei w to, że można powstrzymać dyktaturę, że może wygrać dobry, patriotyczny kandydat, że jest to taka jednocząca manifestacja pełna dobrych emocji i wiary w zwycięstwo
- powiedział w rozmowie z niezalezna.pl Kamiński.
Pytany o proceder zaangażowania służb specjalnych w kampanię wyborczą poprzez ujawnianie materiałów dotyczących Karola Nawrockiego, były szef MSWiA stwierdził, że "funkcjonariusze nie utożsamiają się z obecną władzą".
- Zdecydowana większość funkcjonariuszy służb specjalnych i policji absolutnie nie utożsamia się w z obecnym rządem, czeka na zmianę, natomiast jeśli chodzi o kierownictwo tych służb i nie tylko o te ścisłe kierownictwo, ale i na średnim szczeblu, doszło do ogromnych zmian kadrowych, duża część to ludzie ściągnięci z emerytur, całkowicie związani z PO, związani z Bondarykiem, Kujawą, byłymi szefami służb związanymi z PO i oni wykorzystują rozmaite materiały, które są w służbach. Funkcjonariusze na pewno nie dadzą się użyć przeciwko Karolowi Nawrockiemu i PiS, wykonują czasami polecenia wydawane im wprost przez prokuraturę lub przełożonych, natomiast gromadzą też fakty i wiedzę na przyszłość, jak nadużywana była władza przez obecnie rządzących, jak wykorzystywano materiały ze służb, a są wykorzystywane w sposób oczywisty, chociażby materiały dotyczące postępowania, które zakończyło się przyznaniem Karolowi Nawrockiemu certyfikatu bezpieczeństwa, czyli służby uznały, że to osoba wiarygodna
- mówił Mariusz Kamiński.
Zwrócił uwagę, że w toku procedur "kandydat musi składać bardzo szeroki zestaw informacji dotyczący jego stanu majątkowego, sfery bardzo osobistej, jak przechodzone choroby".
- Te informacje i te dokumenty, które były złożone tylko na użytek ABW, znalazły się w rękach posłów PO i posłowie PO używają ich ze złą wiarą, mimo ze wiedza, że posłużyły one do nadania certyfikatu bezpieczeństwa Karolowi Nawrockiego - dodał.
W ocenie Kamińskiego "w sposób oczywisty zostało złamane prawo, ale złamano też zaufanie do państwa polskiego na przyszłość".
- Zawsze będą osoby, które będą ubiegały się - bo takie będą pełnić funkcje - o certyfikat dostępu do informacji niejawnych. Jak te osoby mogą teraz przekazywać informacje dotyczące życia osobistego, które są niezbędne, wiedząc, że dochodzi do złamania zaufania i prawa z powodów czysto politycznych przez obecnie rządzących? To skrajnie antypaństwowe i nielegalne działanie, Kodeks karny będzie miał zastosowanie wobec osób, które dopuściły się ujawnienia tych materiałów, a nie są to wcale materiały kompromitujące Karola Nawrockiego, choć tak są - ze złą wola - przedstawiane przez polityków PO
- powiedział były minister.