Wczoraj ten tekst był owiany tajemnicą. Dziś okazał się hitem – dla internautów (ale nie tylko), którzy drwią z redakcji „Gazety Wyborczej”. Marek Jakubiak po lekturze artykułu „GW” stwierdził, że Jarosław Kaczyński jest człowiekiem roztropnym, a afery tam nie widzi. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji Joachim Brudziński przypomniał, jak w ciągu paru miesięcy zmienił się wizerunek prezesa PiS. Puszcza przy tym oko do redaktorów z ulicy Czerskiej.
Ta zapowiadana „wielka bomba” jest niczym więcej jak wielkim kapiszonem. To, co miało być „jednym z najważniejszych dni w osiemnastoletniej historii PiS", stawia tak naprawdę Jarosława Kaczyńskiego w dobrym świetle.
Temat jest dziś szeroko komentowany w mediach. Nawet w TOK FM szydzą z tekstu Czuchnowskiego o "taśmach Kaczyńskiego".
Poseł Marek Jakubiak w RMF FM zaznaczył, że nie widzi w opisanej przez „GW” sprawie żadnej afery.
Sensacja to jest spore słowo przy tym. Czytałem i szczerze mówiąc nie wiem, gdzie ta bomba, gdzie ta mina, gdzie tam w ogóle jakaś afera jest. To, że pan Jarosław Kaczyński wykazał się roztropnością, bo założył, że Platforma Obywatelska po wzięciu przez niego zobowiązania kredytowego w wysokości 1,3 mld zł zacznie mu kłody pod nogi rzucać i on zostanie i z tym kredytem, i z długami, i z rozkopaną ziemią, i bez własnego biurowca. To trzeba powiedzieć, że jest roztropny po prostu
– powiedział w RMF FM Marek Jakubiak.
Poseł dodał, że nie wierzy, by Platforma Obywatelska nie wykorzystała tego przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu.
„[Kaczyński] po prostu nie wszedł na minę, z uśmiechem. Ja nie wierzę w takie cuda, żeby Platforma Obywatelska tego nie wykorzystała. Jeżeli by mogła mu przeszkodzić, to z całą pewnością by mu przeszkodziła. I tu, panie redaktorze, w tym momencie, chciałem Jarosławowi Kaczyńskiemu powiedzieć to, co następuje: panie prezesie, gdyby w Polsce była wolność gospodarcza, to nie musiałby się pan tak obawiać i lawirować pomiędzy polityką”
– mówił w rozmowie z Robertem Mazurkiem.
W mediach społecznościowych trwa wyśmiewanie rewelacji redakcji z Czerskiej.
Również politycy pozwalają sobie na odrobinę więcej luzu. I tak Joachim Brudziński pokazuje "willę i wakacje miliardera", kpiąc w ten sposób z „Wyborczej”.
Wieże K-Towers odnalezione dzięki bombie #GW #jacieniemogę pic.twitter.com/xuuuEWf4LU
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 29 stycznia 2019
Miliarder na eksluzywnych wakacjach w najdroższym kurorcie w tej części Europy? #BesdkidSądecki. W lipcu totalni mieli aferę,że #PJK w górach w starym pulowerze, dzisiaj „bomba”,że miliarder? #JaCieNiemogę pic.twitter.com/GwjQ9ThOgI
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) 29 stycznia 2019
Chciałem jakoś poważnie skomentować "sensacje" #GW. Zrezygnowałem, tego nie da się tak skomentować... #JaCięNieMogę
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) 29 stycznia 2019
Nienawiść zaślepia. Także redaktorów naczelnych. A w tym wypadku również ośmiesza.
— ZdzisławKrasnodębski (@ZdzKrasnodebski) 29 stycznia 2019
Wiecie Państwo co jest sensacją i „bombą” w artykule Wyborczej? To, że w skorumpowanej Warszawie jest ktoś, kto chce postawić budynek zgodnie z procedurami i bez dawania łapówek. To jest naprawdę „bomba”.
— Paweł Lisiecki (@lisieckipawel) 29 stycznia 2019
Internauci dokładają swoje "trzy grosze":Wściekłość T. Lisa na Polaków, że jego "bombę" uznali za kapiszon i nie robią rewolucji w Warszawie, narasta z każdym tweetem. Przed chwilą czytelników, którzy się z nim nie zgadzają, nazwał "ludźmi wschodu". A przypominam, że jest dopiero 8 rano. Co będzie do 12?? #JaCięNieMogę
— Adam Andruszkiewicz (@Andruszkiewicz1) 29 stycznia 2019
Sensacja! I to bez prenumeraty cyfrowej.. ? pic.twitter.com/6vEujLc8yn
— Mateusz Lewicki ?? (@lewicki_mateusz) 28 stycznia 2019