- Jeżeli Gowin zablokowałby możliwość głosowania korespondencyjnego, to prawdopodobnie skończy się wcześniej czy później przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi - twierdzi redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz. Uważa również, że nie uznanie wyborów korespondencyjnych przez byłego wicepremiera i jego Porozumienie byłoby "rodzajem samobójstwa politycznego".
Gościem redaktor Katarzyny Gójskiej w dzisiejszym programie "W Punkt" na antenie Telewizji Republika był Tomasz Sakiewicz. Rozmowa dotyczyła m.in. zbliżających się wyborów prezydenckich i formuły, w jakich miałyby zostać przeprowadzone.
- Bardzo trudno powiedzieć co się wydarzy przy głosowaniu dotyczącym głosowania korespondencyjnego w Sejmie. Będzie mało czasu, a duża presja. Pytanie, jak zachowa się Jarosław Gowin i jego zwolennicy. Moim zdaniem w tej chwili nie uznanie przez Gowina głosowania korespondencyjnego byłoby jakimś rodzajem samobójstwa politycznego. Proszę zwrócić uwagę, że będzie to gdzieś za ponad dwa tygodnie, epidemia się zmniejsza w Polsce, Europie i na świecie. Ludzie będą chcieli wychodzić, wracać do normalności. Epidemia nie zniknie, ale świadomość ludzi będzie zupełnie inna za dwa tygodnie
- twierdzi redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
Co w przypadku, gdyby były wicepremier i jego Porozumienie zdecydowali się na odrzucenie możliwości wyborów korespondencyjnych i zagłosowali przeciw takiemu rozwiązaniu?
- Jeżeli Gowin zablokowałby możliwość głosowania korespondencyjnego, to prawdopodobnie skończy się wcześniej czy później przyspieszonymi wyborami parlamentarnymi, nie wiadomo co będzie z wyborami prezydenckimi. Jedno jest pewne - jego kariera polityczna by się skończyła
- uważa Sakiewicz.
Nowe propozycje dotyczące wyborów próbuje składać Platforma Obywatelska, ale według Tomasza Sakiewicza, to ugrupowanie jest coraz bliżej swojego końca.
- Platforma Obywatelska nie ma zdolności odbudowania poparcia. To miotanie się pokazuje, że mamy do czynienia raczej z agonią i pewnie te elity III RP za chwilę zaczną się zastanawiać nad stworzeniem nowej opcji politycznej, która będzie opozycją do obozu patriotycznego. Natomiast pan Budka będzie pewnie razem z panią Kidawą grabarzem Platformy
- zakończył.