Powinien oczywiście złożyć mandat, ale jest jak jest - powiedział dziś wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik na antenie Polskiego Radia 24, pytany przez red. Dorotę Kanię o senatora Stanisława Gawłowskiego. Ten zasiada dziś na ławie oskarżonych w rozpoczynającym się w Szczecinie procesie dotyczącym tzw. afery melioracyjnej.
W szczecińskim Sądzie Okręgowym ma się rozpocząć we wtorek proces w sprawie tzw. afery melioracyjnej, dotyczącej nieprawidłowości przy 26 inwestycjach realizowanych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie. Na ławie oskarżonych zasiądzie ponad 20 osób, w tym senator Stanisław Gawłowski.
O sprawę senatora Gawłowskiego był pytany we wtorek w Polskim Radiu 24 wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Poważne w tle zarzuty, które ciążą na jednym z polityków (...). Powinien oczywiście złożyć mandat, no ale jest jak jest (...) jest zresztą na wolności, bo przecież taką decyzję podjął sąd, pomimo tego że te zarzuty są bardzo daleko idące. (...) Cóż tu komentować, takie standardy w są Platformie Obywatelskiej
- mówił Wójcik.
Według Prokuratury Krajowej, Gawłowski, gdy pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska w rządach PO-PSL, przyjął jako łapówki co najmniej 733 tys. zł w gotówce, dwa zegarki o łącznej wartości 26 tys. zł i apartament w Chorwacji. Miał też nakłaniać przedsiębiorcę do wręczenia co najmniej 200 tys. zł łapówki dyrektorowi Zarządu Melioracji. Śledczy postawili mu także zarzuty prania brudnych pieniędzy, ujawnienia informacji niejawnej oraz plagiatu pracy doktorskiej.
Akt oskarżenia trafił do sądu na początku lipca ub.r. Liczy ponad 1100 stron, objęto nim 32 osoby, które zostały oskarżone w sumie o 94 czyny - najważniejsze dotyczą łapownictwa i tzw. prania brudnych pieniędzy. Osiem osób złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze i ich wątek został wyłączony do rozpoznania przez sąd rejonowy.