„Żeby wygrać wybory prezydenckie nie wystarczy być dzisiaj kandydatem formacji politycznej. Trzeba być kandydatem szerokiego porozumienia. I do takiego szerokiego porozumienia chciałbym wezwać wszystkie siły polityczne” – mówił w niedzielę po zakończonej Radzie Naczelnej PSL lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. W tym samym wystąpieniu zadeklarował swoją gotowość do bycia twarzą opozycji w prezydenckim wyścigu.
Nadzieje szefa PSL na bycie twarzą „szerokiego porozumienia” najprawdopodobniej właśnie legły w gruzach.
Jeszcze wczoraj pisaliśmy o „niezmiennie panującym trio na Lewicy, które wciąż nie podjęło decyzji co do kandydata w wyborach prezydenckich”. Niewykluczone, że dziś Robert Biedroń zasygnalizował nieuniknione…
W wymownym wpisie na Twitterze przywołał hasło, jakim Barack Obama zaingaugurował swoją kampanię prezydencką w 2008 roku. „Yes, we can... but, can I? If u know what I mean” – cytuje Biedroń prezydenta poprzedniej kadencji Stanów Zjednoczonych. Nie zabrakło też sugestii w postaci hashtagu – #2020, jako swoistego nawiązania do roku wyboru polskiego prezydenta na kolejne pięć lat.
Wszystko to okraszono przyjemnym dla oka wizerunkiem lidera Lewicy w stylu pop-art.
Yes, we can... but, can I? If u know what I mean. Hasłem wyżej w 2008 roku swoją kampanię zainaugurował 44. Prezydent USA Barack Obama. #2020 pic.twitter.com/js5ydJXlAU
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) 4 listopada 2019