Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!
Z OSTATNIEJ CHWILI
Rząd Izraela zatwierdził porozumienie z palestyńskim Hamasem w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy oraz uwolnienia zakładników • • •

Dał psu mięso naszpikowane igłami. W pierwszej instancji skazano go na grzywnę

Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się dzisiaj proces odwoławczy 67-letniego mężczyzny, w pierwszej instancji skazanego m.in. na grzywnę za usiłowanie zabicia psa, któremu podrzucił kawałki mięsa naszpikowanego igłami.

pixabay.com/ehsanoqani

Oskarżony chce nadzwyczajnego złagodzenia kary lub uniewinnienia, prokuratura utrzymania tego orzeczenia. Wyrok ma być ogłoszony jeszcze we środę.

Incydent miał miejsce w maju tego roku, w jednej z miejscowości w powiecie sokólskim. Policja dostała zgłoszenie od właścicieli psa, którzy wokół jego budy, na posesji i w kojcu, znaleźli kilkanaście niedużych kawałków mięsa, z wbitymi w nie igłami do szycia. Jak podali, na szczęście zwierzak nie zdążył ich zjeść, bo w porę je zauważono.

Wskazali też osobę, którą podejrzewają o próbę ciężkiego okaleczenia lub nawet uśmiercenia ich psa. W związku ze sprawą zatrzymany został 67-letni mężczyzna; zarzucono mu próbę zabicia psa. Po zbadaniu sprawy Sąd Rejonowy w Sokółce skazał oskarżonego na 1 tys. zł grzywny i obowiązek zapłaty 1 tys. zł nawiązki na działalność organizacji chroniącej ptaki.

Mężczyzna od wyroku odwołał się sam, bez pomocy adwokata; na środowej rozprawie odwoławczej nie był obecny.

W apelacji zwrócił się o nadzwyczajne złagodzenie kary lub uniewinnienie. W jego ocenie, sąd pierwszej instancji nie wziął bowiem pod uwagę okoliczności, w jaki próbował rzeczywiście zabić tego psa. Jak napisał oskarżony, wiosną 2019 roku właściciel tego psa poszczuł nim pasące się, należące do 67-latka owce, trzy zagryzając. Dodał, że do tego cztery jagnięta zginęły, bo nie można ich było wykarmić z braku mleka.

- W wyniku jego bestialskiego postępowania poniosłem stratę w wysokości ponad 2 tys. zł. Powiadomiona policja nie chciała zająć się tą sprawą

 - napisał w apelacji, którą odczytał sąd. Ostatecznie zawiadomienie przyjęto, ale postępowanie zostało umorzone. Mężczyzna napisał też, że codziennie właściciel psa z tym zwierzęciem spaceruje koło jego pola, gdzie owce są wypasane, a pies jest agresywny; argumentował, że poczuł się bezsilny, dlatego wpadł na pomysł uśmiercenia tego zwierzęcia.

Prokuratura chce utrzymania wyroku. W jej ocenie zebrane dowody nie budzą wątpliwości, oskarżony przyznał się, a nie ma okoliczności, które mogłyby wpłynąć np. na możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary. 

 



Źródło: niezalezna.pl,pap

md