Nowy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski będzie musiał się zmierzyć z nie lada wyzwaniem. Chodzi o śmieci. - Warszawie od nowego roku grozi paraliż śmieciowy - ocenia minister środowiska.
Minister Henryk Kowalczyk przypomniał, że od nowego roku w stolicy ma zacząć obowiązywać nowy system śmieciowy, zgodny z rozporządzeniem z lipca 2017 roku.
W tej sprawie miasto rozpisało przetarg na odbiór i zagospodarowanie śmieci. Firmy odwołały się od niego, a rację im przyznała KIO. Spowodowało to, że otwarcie kopert zostało przesunięte na 30 listopada.
Kowalczyk przypomniał, że nowy system śmieciowy opiera się na zbiórce odpadów podzielonych na 5 frakcji, obecnie w stolicy śmieci zbierane są do 3 kontenerów (odpady mokre, suche segregowane i szkło). Według przedstawicieli ministerstwa, istnieje realne zagrożenie, że przetarg śmieciowy w Warszawie nie zostanie rozstrzygnięty, bądź firmy, które wygrają, nie zdążą w miesiąc przygotować się do nowych zasad zbiórki.
Kowalczyk ocenił, że "stolicy od nowego roku grozi paraliż śmieciowy, drugi Neapol".
Jeśli potwierdzą się przypuszczenia ministra, nowy prezydent stolicy, Rafał Trzaskowski, będzie miał nie lada problem do rozwiązania. Jego pierwsze plany już wzbudzają wiele kontrowersji, a w szczególności - spekulacje o możliwych podwyżkach cen biletów komunikacji miejskiej.