Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Brejza wycofuje się rakiem z teorii spiskowych. Polityk PO ma nową teorię w sprawie pożaru

– Od samego początku byłem bardzo ostrożny w swoich wypowiedziach odnośnie przyczyn pożaru i motywów. Bardzo liczę, że był to czyn chuligański. Żadnej opcji jednak nie wykluczam – powiedział PAP poseł PO, Krzysztof Brejza. Faktycznie, polityk opozycji totalnej był tak ostrożny, że aż złożył zawiadomienie dotyczące... próby zabójstwa.

Doszło do pożaru pod sypialnią moich dzieci, pożaru, który objął instalację gazową. Dbam o swoją rodzinę i dzieci - nikomu nie pozwolę ich skrzywdzić. Na tym etapie czekam na ustalenia rzetelnego dochodzenia, faktycznego sprawcy i wszelkich okoliczności – wskazał Brejza w rozmowie z PAP.

Reklama

Poseł podkreślił, że prosi o to, żeby poczekać do zakończenia postępowania w tej sprawie.

Jestem bardzo ciekaw wszystkich ustaleń śledczych. Na tym etapie nie chciałbym się jeszcze wypowiadać, co do szczegółów śledztwa. Nie ukrywam, że trwa na mnie nagonka - zwłaszcza mediów publicznych. Szkalowanie mojej osoby daje asumpt do rozmaitych zachowań. Na tym etapie nie chciałbym tego łączyć. Od samego początku byłem bardzo ostrożny w swoich wypowiedziach odnośnie przyczyn pożaru i motywów. Bardzo liczę, że był to czyn chuligański. Żadnej opcji jednak nie wykluczam – powiedział.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Brejza dostaje cios za ciosem. Niedopałek w toi-toiu próbą zabójstwa? W sieci śmiech. MEMY

Wszystko wskazuje na to, że Brejza wycofuje się rakiem z zawiadomienia złożonego do Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu – o usiłowaniu zabójstwa jego rodziny. 

Jak ustaliło RMF FM przyczyną pożaru toi-toi był... niedopałek papierosa.

CZYTAJ WIĘCEJ: Zagadka „zamachu” na Brejzę wyjaśniona. Poseł PO mówił o „usiłowaniu zabójstwa”, a jak było naprawdę?

Reklama