Nie można wykluczyć, że Białoruś będzie zmierzała w kierunku eskalacji tego konfliktu. Pytanie jak zareaguje nasza dyplomacja. Na pewno nikt rozsądny nie życzyłby sobie wojny. Gdyby do takiej doszło, to jest wiadome, że Rosja się włączy i skończyłoby się wielkim konfliktem, być może nawet zbrojnym. W związku z tym musimy być przygotowani do przemyślanych ostrych reakcji dyplomatycznych i liczyć na wsparcie Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl.
Od kilku dni ilość nielegalnych imigrantów chcących przekraczających polską granicę z terenów Białorusi znacznie się zwiększyła. Dochodzi do wielu incydentów, a polska Straż Graniczna musi być wspierana przez dodatkowych funkcjonariuszy oraz żołnierzy Wojska Polskiego.
O to jak ta sytuacja może się rozwinąć spytaliśmy eksperta ds. międzynarodowych prof. Pawła Sorokę.
Już wcześniej Afgańczycy byli przemycani, więc cały ten proces zaczął się jakiś czas temu. Natomiast teraz należy się spodziewać zwiększonej ilości tego typu incydentów. Rosja i przede wszystkim Białoruś będą chciały wykorzystać ją do destabilizacji polskiej granicy. Myślę, że skala tych problemów może być tak duża jak była kilka lat temu, głównie w Europie południowej. Ponadto uważam, że jako państwo powinniśmy nawiązać współpracę z agencją Frontex, czyli Europejską Agencją Straży Granicznej i Przybrzeżnej. Zapewnia ona współdziałanie służb granicznych całej UE i co ciekawe, jej siedziba znajduje się w Warszawie.
- powiedział nam prof. Soroka.
Dodał również, że w całej tej sytuacji kluczowe będzie to, jak zachowają się przedstawiciele UE.
Jeżeli UE będzie wymagała przyjęcia tych uchodźców, a na pewno będzie tego wymagała, to tym bardziej powinna pomóc, aby nie przekraczali oni nielegalnie granic. Pozostaje problem co z imigrantami zrobić, bo np. Turcja utworzyła obozy i dostała duże pieniądze z UE. Ja nie mówię, że ta sytuacja się powtórzy u nas, ale coś podobnego może mieć miejsce. Powinniśmy nie wykluczać żadnego scenariusza i na każdy się przygotować. Natomiast moim zdaniem Łukaszenka to wykorzysta po tym jak wsparliśmy opozycję białoruską, będzie umożliwiał uchodźcom muzułmańskim przekraczanie naszej granicy. Problem będzie duży.
- wskazuje ekspert ds. międzynarodowych.
Naszego rozmówcę spytaliśmy również, czy taka sytuacja na granicy polsko-białoruskiej może doprowadzić do eskalacji konfliktu politycznego między Warszawą i Mińskiem.
Napięcie na pewno będzie. To nie ulega wątpliwości. Nie można wykluczyć, że Białoruś będzie zmierzała w kierunku eskalacji tego konfliktu. Pytanie jak zareaguje nasza dyplomacja. Na pewno nikt rozsądny nie życzyłby sobie wojny. Gdyby do takiej doszło, to jest wiadome, że Rosja się włączy i skończyłoby się wielkim konfliktem, być może nawet zbrojnym. W związku z tym musimy być przygotowani do przemyślanych ostrych reakcji dyplomatycznych i liczyć na wsparcie Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, bo przecież cała ta sytuacja tak naprawdę byłaby jedną z konsekwencji wycofania się Amerykanów z Afganistanu.
- tłumaczy prof. Soroka.