- W tej chwili mamy do czynienia z bezpośrednimi atakami nie tylko na umocnienia, ale też z atakami fizycznymi na polskich funkcjonariuszy, polskich żołnierzy - poinformował rzecznik rządu Piotr Müller. - Gromadzimy na naszej granicy dodatkowe siły i środki, bo wszystko wskazuje na to, że w kolejnych dniach możemy mieć do czynienia z kolejnymi grupami, które w sposób nielegalny i zorganizowany będą chciały przekraczać nasze granice - dodał.
W poniedziałek rano media obiegła informacja o dużej grupie migrantów, która planuje przekroczyć granicę Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy Kuźnicy. Resort obrony narodowej poinformował w poniedziałek po południu, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać masową próbę sforsowania granicy. Migranci, którzy przebywają w rejonie Kuźnicy są pilnowani przez służby białoruskie.
Obecną sytuację na granicy nakreślił podczas briefingu prasowego rzecznik rządu Piotr Müller.
- W tej chwili mamy do czynienia z bezpośrednimi atakami nie tylko na umocnienia, ale też z atakami fizycznymi na polskich funkcjonariuszy, polskich żołnierzy. Mamy również do czynienia z prowokacjami tego typu, jak strzały w powietrze, czy mierzenie bronią w naszych funkcjonariuszy, oddawania tzw. suchych strzałów. W związku z tym sytuacja na granicy jest bardzo napięta
- wskazał.
- Cieszymy się bardzo z postawy naszych partnerów międzynarodowych: zarówno Komisji Europejskiej, Kwatery Głównej NATO, naszych sąsiadów, z którymi mamy stały kontakt, że solidaryzują się z nami i podejmują działania na arenie dyplomatycznej
- zaznaczył.
Jak dodał, Polska oczekuje szybkiego zakończenia procedury rozszerzenia sankcji dla Białorusi - "to jest jeden z celów, który jest dla nas istotny"
- Ale przede wszystkim gromadzimy na naszej granicy dodatkowe siły i środki, bo wszystko wskazuje na to, że w kolejnych dniach możemy mieć do czynienia z kolejnymi grupami, które w sposób nielegalny i zorganizowany będą chciały przekraczać nasze granice
- podkreślił.