– Politycy PO, czy to w randze unijnych komisarzy, czy europosłów, działają w Brukseli przeciwko interesowi państwa polskiego, a reprezentują interesy niemieckie. Mówię to otwarcie i myślę, że tak trzeba o tym mówić – powiedział Niezalezna.pl poseł Adam Andruszkiewicz, komentując zachowanie Elżbiety Bieńkowskiej na dzisiejszej konferencji prasowej.
Dzis unijni komisarze mieli dyskutować kwestię praworządności w Polsce. Nie podjęto jednak tego tematu. Podano, że ta sprawa będzie omawiana na późniejszym etapie.
Elżbietę Bieńkowską na konferencji prasowej zapytano, jakie jest jej osobiste zdanie na temat wprowadzenia art. 7 wobec Polski. Dziennikarz „Le Soir” Jurek Kuczkiewicz zapytał byłą minister w rządzie PO, czy uważa, że KE powinna zakończyć już tę procedurę?
Bez komentarza, nie będę tego komentowała
CZYTAJ WIĘCEJ: Polska komisarz w Brukseli pytana o polskie sprawy. Co powiedziała Bieńkowska?
O komentarz do krótkiej wypowiedzi Bieńkowskiej zapytaliśmy Adama Andruszkiewicza, posła Wolnych i Solidarnych.
Mam takie pytanie: czy pani Bieńkowska powiedziała to zdanie po polsku, czy po niemiecku? Moim zdaniem powinna to powiedzieć po prostu po niemiecku. PO i jej ludzie w Brukseli reprezentują opcję niemiecką, frakcję berlińską na terenie państwa polskiego, co bardzo dobrze pokazał ostatnio Rafał Trzaskowski, mówiąc o tym, że CPK jest w Polsce niepotrzebny, ponieważ jest już w Berlinie. Politycy PO pokazali to również głosując w Parlamencie Europejskim w sprawie pracowników delegowanych i to samo pokazuje dziś pani Bieńkowska – powiedział nam poseł Andruszkiewicz.
Zdaniem naszego rozmówcy "politycy PO, czy to w randze unijnych komisarzy, czy europosłów, działają w Brukseli przeciwko interesowi państwa polskiego, a reprezentują interesy niemieckie".
Mówię to otwarcie i myślę, że tak trzeba o tym mówić – zakończył.