Po raz pierwszy od długich miesięcy Prawo i Sprawiedliwość utraciło liderowanie w sondażach na rzecz Platformy Obywatelskiej. Sondaż wykonała grupa Millward Brown, która jeszcze dwa tygodnie temu ogłosiła, że poparcie PiS‑u jest dwa razy większe niż dla PO. – W dużej mierze jest tak, że sondaże to kreowanie rzeczywistości. Podchodzimy do nich spokojnie, a najważniejsze są wybory – mówi nam Wojciech Skurkiewicz, poseł PiS‑u.
Gdyby wybory miały się odbywać w najbliższą niedzielę, na Platformę Obywatelską głosowałoby 31 proc. ankietowanych, a na Prawo i Sprawiedliwość – 29 proc. Na kolejnych miejscach znaleźli się Kukiz’15 z 10-proc. poparciem, SLD (6 proc.) i Nowoczesna (5 proc.). To pierwsza wygrana sondażowa PO od maja 2015 r., ale i tak sprawiła ona radość politykom PO. – Sondaże są dla nas coraz bardziej pozytywne i pokazują, że Polacy pokładają w nas nadzieję. Nasze zaangażowanie i determinacja dają efekty – mówi nam Arkadiusz Marchewka, poseł PO, który w gabinecie cieni pełni funkcję ministra cyfryzacji, innowacji i młodzieży. Jak dodaje jednak, nie czuje się na razie szefem ministerstwa. – Porównując do maratonu, jesteśmy dopiero na 10. kilometrze – mówi nam Marchewka.
Sondaże w przeszłości bowiem często się myliły. Tak było w wypadku partii Republikanie, której twarzą był Przemysław Wipler, a której sondaże dawały 19 proc. Jak ujawnił później polityk, badanie Homo Homini kosztowało jego partię 6 tys. zł.
W przeszłości sondażownie myliły się wielokrotnie, o czym przypominają politycy i sympatycy PiS‑u. I tak ta sama grupa badawcza, która teraz ogłosiła sondaż, dawała Bronisławowi Komorowskiemu 65 proc. poparcia w wyborach prezydenckich. Internauci podkreślają również powiązania pomiędzy przedstawicielami Kantar Millward Brown a Platformą Obywatelską. Paweł Ciacek, jeden z dyrektorów w firmie, publikował na stronach związanego z PO Instytutu Obywatelskiego. Prezes firmy Krzysztof Kruszewski z kolei to syn Krzysztofa Włodzimierza Kruszewskigo, który był ministrem edukacji w czasach stanu wojennego.
- Ostatnie sondaże są źle interpretowane. Nie można powiedzieć jednoznacznie, że PiS traci w sondażach. Nadal jego poparcie jest stabilne. Co najwyżej nastąpiła drobna korekta tzw. centrum. Teraz wszystko będzie zależało od działania kierownictwa partii – mówi nam prof. Maliszewski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.
Według eksperta ds. marketingu politycznego PiS może się pochwalić bardzo niskim bezrobociem oraz stabilną gospodarką.
- Przemawiają za nim portfele Polaków – mówi nam prof. Maliszewski. Jego zdaniem sondaż nie jest żadnym zaskoczeniem, a jedyna partia, która się może martwić, to Nowoczesna. – Ewidentnie widać, że PO zyskuje kosztem Nowoczesnej. Można powiedzieć, że wracamy do sytuacji silnej polaryzacji polskiej sceny politycznej – mówi nam prof. Maliszewski.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#polityka
#wybory parlamentarne
#wybory samorządowe
#Nowoczesna
#PO
#PiS
#sondaże
#Sejm
Jacek Liziniewicz