"Kontestacja" - jak wiadomo - to kwestionowanie, zwłaszcza publiczne, wartości i norm obowiązujących w życiu społecznym i politycznym. Ale według posłanki Nowoczesnej kontestować to... uwielbiać.
Joanna Scheuring-Wielgus dała próbkę swojej znajomości języka polskiego podczas debaty poświęconej pseudospektaklowi "Klątwa" (oczywiście posłanka Nowoczesnej występowała w obronie tandetnego przedstawienia):
To nie pierwszy pokaz wyjątkowej ignorancji Scheuring-Wielgus. Parę miesięcy temu posłanka była gościem programu "Młodzież kontra... czyli pod ostrzałem". Młody działacz Ruchu Narodowego zapytał ją wówczas:
Pani poseł, od pewnego czasu obserwujemy działania Chin, które starają się w pewnym ograniczonym obszarze kwestionować dominującą pozycję Stanów Zjednoczonych. Chcą wejść do Europy z Jedwabnym Szlakiem, który skróciłby czas przerzutu towarów do 48 godzin. To postawiłoby w niewygodnej pozycji hegemona – USA, który ma rozwinięty handel morski. Stąd też pewne tarcia na przykład na Morzu Południowochińskim. Tutaj rodzi się pytanie, wiadomo, że Polska może być tym zakończeniem Jedwabnego Szlaku, z drugiej strony są nasze relacje z USA. Jakby mogła pani przedstawić, zaproponować schemat postępowania w polityce zagranicznej, żeby jak najwięcej ugrać dla interesu narodowego.
Odpowiedź poseł Nowoczesnej była zadziwiająca:
Z grubsza nie przedstawię, bo ja w ogóle nie rozumiem, o czym ty mówisz. Przepraszam. Nie odpowiem ci na to pytanie, bo się na tym nie znam i nie rozumiem twojego pytania.
Parlamentarzystka zasłynęła też swoim występem na feministycznym "czarnym marszu". Krzyczała wówczas... "Dość dyktatury kobiet".