Lech Kaczyński zabiegał o to, by Polska miała w Europie i na świecie status odpowiadający jej wielkości. Mawiał: „Być może w skali świata jesteśmy średnim państwem i narodem, ale w skali Europy – całkiem dużym i powinniśmy się tak zachowywać” - wspomina poseł Maciej Łopiński w rozmowie z Wojciechem Muchą, "Gazeta Polska Codziennie".
W poniedziałek minęło 8 lat od zaprzysiężenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jak Pan wspomina tamten czas i następujące tuż po nim święta Bożego Narodzenia?
Pamiętam, że byliśmy w Warszawie na zaprzysiężeniu i pamiętam słowa, które prezydent wygłosił do Zgromadzenia Narodowego. Zarysował wszystkie elementy swojej prezydentury. Spotkaliśmy się później w Pałacu Prezydenckim na wspólnym wieczorze, i gdy wróciłem do Gdańska w nocy, pamiętam jedno – byłem szczęśliwy.
Czy przychyli się Pan do słów Marty Kaczyńskiej, która powiedziała, że dzisiejszym władcom Europy brakuje takiego punktu widzenia na sprawy geopolityczne, jaki miał zmarły prezydent?
Polityka zagraniczna Lecha Kaczyńskiego była bardzo mocnym punktem jego prezydentury. On miał wizję. Wizję Polski, wizję Polski w Europie, Polski w świecie. Zabiegał o to, by Polska miała w Europie i na świecie status odpowiadający jej wielkości. Mawiał: „Być może w skali świata jesteśmy średnim państwem i narodem, ale w skali Europy – całkiem dużym i powinniśmy się tak zachowywać”. Prezydent zabiegał o naszą mocną pozycję w Unii. Świadczy o tym cała jego polityka wschodnia. Prezydent uważał, że na Wschodzie zbieramy kapitał swojego znaczenia, który w połączeniu z partnerstwem ze Stanami i aktywnością transatlantycką musiało nam procentować również w Moskwie. I procentowało. Na szczycie Unia–Rosja w Samarze Angela Merkel mówiła językiem polskiej dyplomacji. Nie dlatego, że szczególnie jej się podobał, tylko dlatego, że nie miała innego wyjścia.
TVP pokazała film Joanny Lichockiej „Prezydent”, który opowiada o Lechu Kaczyńskim. Czy to dobry znak?
Bardzo się z tego cieszę, że po tym, jak film pokazała TV Republika, pokazuje go także TVP. Cenię Joannę Lichocką jako autorkę wielu różnych filmów. Ten film pokazuje prezydenta Kaczyńskiego prawdziwie. Czy to jest jednak syndrom zasadniczych zmian? W to niestety wątpię. Mówię to jako obywatel, poseł i wiceprzewodniczący sejmowej komisji kultury i środków przekazu. To, co się dzieje w TVP, napawa największym niepokojem. Mam na myśli nie tylko kierunek programowy.
Czego chciałby Pan życzyć Polsce i Polakom w nadchodzącym roku?
Oprócz tego, że chciałbym Czytelnikom życzyć błogosławionych Świąt Narodzenia Pańskiego, to Polsce, nam wszystkim i sobie samemu, życzyłbym, by doszło do zasadniczej zmiany. By można było zmienić Polskę, tak jak od dłuższego czasu chce ją zmienić Prawo i Sprawiedliwość. Bo to jest dobry kierunek i dobre rozwiązania dla naszej ojczyzny.
Wywiad ukazał się w świątecznym numerze "Gazety Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Wojciech Mucha