Bohater największej hiszpańskiej afery finansowej ostatnich lat, b. skarbnik rządzącej Partii Ludowej (PP) Luis Barcenas wywołał nową burzę polityczną. Madryckie media opublikowały wczoraj jego SMS-y wymieniane z liderem PP, premierem Mariano Rajoyem.
Barcenas, osadzony w areszcie w czerwcu tego roku po ustaleniu przez prokuraturę, że
ukrywał na prywatnych kontach w Szwajcarii ponad 40 milionów euro, z których część przetransferował do rozmaitych rajów podatkowych, przekazał we wtorek wielkiemu dziennikowi "El Mundo" fragmenty swej SMS-owej korespondencji z premierem.
Uczynił to nazajutrz po tym, jak jeden z członków kierownictwa PP nazwał go publicznie "drobnym przestępcą, który uczynił łgarstwo swoim stylem życia".
Niektóre SMS-y wymieniane przez dwa lata (od maja 2011 do marca 2013) między ściganym przez prokuraturę Barcenasem a przywódcą PP i następnie premierem Hiszpanii Mariano Rajoyem mogą sugerować, że obaj
utrzymywali ze sobą serdeczne stosunki, a szef rządu stara się pomóc mu w trudnej sytuacji życiowej.
"El Mundo" i inne media hiszpańskie rozważały wczoraj, czy podwójna księgowość, o której prowadzenie oskarżany jest Barcenas, służyła ukrywaniu "drugich pensji", czyli dodatkowych,
nielegalnych dochodów członków kierownictwa Partii Ludowej.
Niezwłocznie po opublikowaniu treści korespondencji między przywódcą PP a byłym jej senatorem i skarbnikiem sekretarz generalny opozycyjnej partii socjalistycznej PSOE, Alfredo Perez Rubalcaba zażądał oficjalnie "natychmiastowej dymisji premiera i zastąpienia go przez innego, odpowiedzialnego lidera PP".
-
Nie jest zdolny do pełnienia tej funkcji ani minuty dłużej, a jego obecność na czele rządu Hiszpanii, która przechodzi trudne chwile, wyrządza krajowi nieobliczalne szkody - oświadczył Rubalcaba.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
mg