Turyści na grecką wyspę Kos mieli wylecieć o godzinie 6 rano w sobotę. Polecieli … dopiero w niedzielę około godziny 5. Przez blisko dobę czekali na wylot, a w tym czasie lot był kilka razy przekładany.
Turyści wybierający się do Grecji na lotnisku byli już o godzinie 4.
Ich losem zainteresowano się dopiero gdy zmęczone dzieci zaczęły się źle czuć. Było to po 9 godzinach od przyjazdu na lotnisko.
-
Dzieci mdlały prawie na rękach rodziców, bo nie było ani jedzenia, ani wody. Opóźnienie z informacjami, ludzie dzwonili po znajomych, żeby cokolwiek uzyskać – opisywał sytuację na lotnisku jeden z pasażerów.
Podróżni wylecieli z warszawy około 5 rano, jednak nie wszyscy.
Dla paru osób zabrakło miejsca w samolocie, mieli polecieć innym samolotem o godzinie 7.
Podczas tylu godzin oczekiwania z pasażerami nie skontaktował się ani przewodnik, ani przedstawiciele biur podróży Neckermann i Exim Tours.
Źródło: niezalezna.pl,tvn24.pl
mg