Wybór na papieża kardynała z Ameryki Południowej zwrócił na ten kontynent oczy całego świata. Właśnie w Ameryce Południowej i Środkowej bije dziś serce katolicyzmu.
W Ameryce Łacińskiej żyje dziś blisko połowa wszystkich katolików świata. Jednak nie świadczy to wcale o tym, że pozycja Kościoła katolickiego i wartości chrześcijańskich w życiu ludzi tam mieszkających nie słabną. Tamtejszy Kościół to wspólnota żywiołowa, spontaniczna, przykład żarliwej wiary, ale boryka się również ze swoimi problemami. Należą do nich m.in. laicyzacja i odchodzenie katolików do sekt.
W Brazylii, w której w tym roku mają się odbyć Światowe Dni Młodzieży
, w przeciągu trzydziestu lat 20 proc. katolików porzuciło Kościół, wiążąc się z Kościołami zielonoświątkowymi. Problemem są również inne sekty oraz herezje. Jedną z herezji jest coraz bardziej popularny, także poza Meksykiem, satanistyczny kult Santa Muerte – Świętej Śmierci, łączący w sobie elementy chrześcijańskie z elementami pogańskich, prekolumbijskich wierzeń. Meksyk, kojarzący się z gorliwą wiarą jego mieszkańców, ma jedną z najbardziej laickich konstytucji świata, księża tam posługujący często są szykanowani, utrudnia im się wypełnianie obowiązków duszpasterskich. Zeszłoroczna wizyta Benedykta XVI była dla meksykańskich katolików czymś niezwykle ważnym. Kiedy opuszczał Meksyk, na płycie lotniska tłumy wiernych wołały: „Zostań z nami!”.
Odpowiedzią na laicyzację i porzucanie Kościoła w Ameryce Łacińskiej są rozrastające się ruchy odnowy życia parafialnego, związane z Soborem Watykańskim II, m.in. Droga Neokatechumenalna. Z rozmów z pielgrzymami z Ameryki Łacińskiej, którzy przybyli do Watykanu, wywnioskowałem, że w papieżu Franciszku widzą oni „
nowego Jana Pawła II”, pasterza, który z pomocą Ducha Świętego odnowi oblicze ich kontynentu i uchroni go przed dalszymi zakusami tzw. środowisk postępowych.
Sam Franciszek wielokrotnie odważnie występował nie tylko przeciwko laicyzacji, ale również przeciwko ideologii prezentowanej przez lobby homoseksualne.
Kiedy w 2010 r. parlament Argentyny zalegalizował związki homoseksualne, kard. Bergoglio skwitował tę decyzję jako „
zamach na Boski plan”. O sile jego autorytetu może świadczyć fakt, że zmobilizował wtedy dziesiątki tysięcy Argentyńczyków, którzy wraz z nim demonstrowali pod parlamentem przeciwko homozwiązkom. Właśnie z powodu swojej nieugiętej postawy naraził się na ataki i oszczerstwa, którym również dziś musi stawiać czoła. Wybór kard. Bergoglio obudził w Ameryce Łacińskiej olbrzymie pokłady nadziei. Nadziei na to, że gorąca wiara i wierność Bogu mogą stawić opór nawet najbardziej wrogim Kościołowi siłom.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Gabriel Kayzer