Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Emocje pod żyrandolem

Joanna Lichocka zauważa, że premier demonstruje swoją władzę, a pozycja prezydenta Polski „stała się żałosna”.

Joanna Lichocka zauważa, że premier demonstruje swoją władzę, a pozycja prezydenta Polski „stała się żałosna”.

- W wystąpieniu Sikorskiego był zawarty cały szereg elementów, które dotychczas nie mieściły się w sposobie wypowiadania się państwa polskiego – stwierdził prezydent Bronisław Komorowski po hołdzie berlińskim szefa polskiej dyplomacji. Prezydent zaznaczył przy tym nieśmiało, że przed takimi wystąpieniami, warto by podyskutować nad ich treścią w kraju, „dla uniknięcia emocji”. Wydaje się, że prezydentowi nie chodziło o emocje związane z zapowiedziami opozycji o postawieniu Sikorskiego przed Trybunał Stanu, ale raczej o te, które buzowały pod żyrandolem w Belwederze. Z ostatnich wypowiedzi prezydenta i jego doradcy wynika bowiem jasno, że zdecydowanie proniemiecki zwrot w polityce zagranicznej nie był z głową państwa w ogóle konsultowany. Ba, nie tylko nie zapytano prezydenta, który wedle konstytucji ma nadzorować kierunki polityki zagranicznej kraju, po prostu go w ogóle go o tym, co ma paść w Berlinie nie poinformowano.  Wyśmienicie pokazuje to faktyczną pozycję prezydenta – premier demonstruje od dawna, że nie bardzo ma ochotę liczyć się z Komorowskim, najwyraźniej nie ma też na to już ochoty i minister spraw zagranicznych.  Pozycja prezydenta Polski stała się tak żałosna, że aż godna współczucia.

Komentarz ukazał się w dzisiejszej „Gazecie Polskiej Codziennie”

 



Źródło:

Joanna Lichocka