W Warszawie, przy wjeździe do rządowej willi przy Parkowej, w której premier Donald Tusk ma często przebywać, zamontowano ponad dwumetrową czarną bramę z drutem kolczastym na jej szczycie. "Fakt" podaje, że ta instalacja miała kosztować niemal 400 tys. zł.
"Instalacja penitencjarna" - w taki sposób przechodnie mają komentować bramę, która - delikatnie mówiąc - nie grzeszy estetyką, a przypomina wjazd do zakładu karnego.
- Te opinie są zbieżne. Kilkanaście osób potwierdziło to, że bardzo mroczne skojarzenia mają z tym, co znajduje się za moimi plecami - stwierdził Michał Gwardyński, reporter Telewizji Republika, który pytał przechodniów w Warszawie o zamontowaną przed willą KPRM bramę.
"Mamy tak naprawdę tylko tabliczkę z numerem ulicy i nic więcej się w tej bramie nie znajduje. Najważniejsze, co przeszkadzało osobom decyzyjnym, które chciały odgrodzić się od Polaków?" - pytał Gwardyński. Co ciekawe, willa była nazywana przez Jacka Protasiewicza "Miami", a były polityk PO mówił o zakrapianych imprezach w budynku, który znajduje się teraz za bramą z drutem kolczastym.
 
                        
        
        
        
         
            
            
           
            
            
           
            
            
           
                         
                         
                        !["Głęboka zależność" posła PSL. Ozdoba kpi: Działa w zorganizowanej grupie przestępczej [ZOBACZ]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_71d00f12dbdef38386e6b9aa55d1c8ee6fc5870acbdfd31a77db4b769bdeab45_c.jpg?r=1,1) 
             
            ![Ścigają polityków PiS za działania zgodne z prawem. Przyznał to sam Wawrykiewicz [WIDEO]](https://files.niezalezna.tech/images/upload/2025/10/30/n_48ae91e889b635d3eb9dc2bb120a47c502b21b77f0fb5f138f12e0e8bdedddc2_c.jpg?r=1,1) 
             
             
             
             
            