Donald Tusk ogłosił, że Polska zamierza ubiegać się o organizację igrzysk olimpijskich w 2040 lub 2044 roku. Warto pamiętać, jak za rządów PO-PSL wyglądała organizacja Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Upadające firmy, rozsypujące się stadiony i skandal biletowy w ministerstwie. Teraz czeka nas powtórka?
Premier Donald Tusk oświadczył, że Polska formalnie podejmie starania o organizację Igrzysk Olimpijskich. Dodał, że realna perspektywa, o której możemy mówić, biorąc pod uwagę wstępne decyzje, zobowiązania, deklaracje MKOL, to 2040 lub 2044 r. Deklaracja ta odebrana została jako próba przykrycia fatalnego występu Polaków na igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Warto przypomnieć, że Tusk był już u władzy, kiedy Polska organizowała wielką, sportową imprezę. I pamiętamy, jak to się skończyło.
A jak wyglądała organizacja Euro 2012 przez rząd PO-PSL? Wyłącznie z informacji Niezalezna.pl sprzed 12 lat dowiedzieć się możemy, że dwie firmy, które budowały stadiony w Warszawie, Gdańsku i Poznaniu oraz odcinki dwóch autostrad, podjęły uchwały o upadłości, a na bruk miało trafić 7,5 tys. pracowników.
- Zarząd spółki, po kilku tygodniach zaprzeczania, przyznał dziś, że nie jest w stanie płacić podwykonawcom - pisaliśmy w czerwcu 2012 r. Przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy wściekli podwykonawcy grozili nawet zablokowaniem Stadionu Narodowego. Pachniało międzynarodowym skandalem...
Jeszcze przed Euro pojawiły się doniesienia o premiach dla pracowników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zaangażowanych w budowę autostrady A2, która wciąż nie jest gotowa. Ówczesna opozycja - PiS - pytała o te premie ministra transportu Sławomira Nowaka.
Podczas samego Euro 2012 nie było lepiej. Nieprawdopodobną kompromitację zaliczył jeden z wiceministrów zdrowia. Kupił bilety z rządowej puli, po czym... wejściówki trafiły na internetową aukcję. Okazało się, że wiceminister przekazał komuś bilety, a ta osoba, kuszona łatwym zyskiem, nielegalnie je sprzedawała. Problemy zaczęły się tuż po Euro 2012 - dwa miesiące po mistrzostwach funkcjonariusze zabezpieczający turniej wciąż nie mieli swoich wynagrodzeń na kontach. Kwota zaległości sięgała 20 milionów złotych!
- Większość funkcjonariuszy miała nadzieję na otrzymanie należnego wynagrodzenia jeszcze na początku wakacji. Teraz liczą, że pieniądze dostaną chociaż przed rozpoczęciem roku szkolnego - pisaliśmy na Niezalezna.pl.
Potencjał Euro 2012 nie został kompletnie wykorzystany, o czym pisała "Gazeta Polska Codziennie". Do Polski miała nadciągnąć fala turystów, a tymczasem wzrost wyniósł 1,5 procent. Podczas Mistrzostw Europy w piłce nożnej stolicę odwiedziło o wiele mniej osób niż przewidywano. Nawet o wiele mniej niż podczas obchodzonego dwa lata wcześniej Roku Chopinowskiego, choć Tusk zapowiadał, że wzrost liczby turystów ma być znaczący.
A blisko rok po Euro 2012 informowaliśmy o tym, co dzieje się ze stadionami. "Pęknięte schody na Stadionie Narodowym, katastrofa budowlana na Stadionie Śląskim, zerwany dach na obiekcie Wisły Kraków czy najnowszy wypadek z Poznania – grożąca zawaleniem trybuna. Wybudowane za miliardy stadiony na Euro 2012 są w rozsypce" - pisaliśmy na Niezalezna.pl.
"Zapłaciliśmy krocie, a co dostaliśmy w zamian? Bubel. Niewyobrażalny bubel" - żalił się Jan Tomaszewski, ówczesny poseł PiS. Doszło wówczas do serii zdarzeń: w Poznaniu pękł fragment trybuny, a w Warszawie - schody.