W sobotę Polacy manifestują przeciwko polityce Unii Europejskiej. Chodzi o narzucanie przyjmowania migrantów oraz szkodliwą dla rolników umowę UE-Mercosur. Na wydarzeniu zorganizowanym przez Prawo i Sprawiedliwość portal Niezależna.pl rozmawiał z byłym ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem.
Zapytaliśmy wiceprezesa PiS, co powiedziałby osobom, które podważały sens referendum przeprowadzonego w 2023 roku wraz z wyborami parlamentarnymi. Odpowiedź polityka była stanowcza:
"[Te osoby] działali I działają na szkodę Polski. To są te same osoby, które próbowały wpuścić - bez żadnej kontroli - nielegalnych migrantów sprowadzonych przez Putina i przez Łukaszenkę przez wschodnią granicę. To te same osoby, które utrudniały pracę służb na wschodniej granicy, które broniły nas przed nielegalną migracją. To te same osoby, które służą Tuskowi, który - jako kapciowy Merkel - uczestniczył w całej tej zbrodniczej, można powiedzieć, polityce nielegalnego sprowadzania nielegalnej migracji do Europy. To są ludzie, którzy - krótko mówiąc - albo nie wiedzą co robią, co byłoby dla nich łaskawe, albo wprost działają na szkodę Polski. Opanujcie się"
Pytany o to, czy dodanie do referendum pytań związanych z umową z Mercosur oraz robienia Unii Europejskiej Stanów Zjednoczonych odmieniłoby los nieudanego referendum, odparł twierdząco. Zastrzegł jednak:
"Szóste pytanie nie powinno dotyczyć robienia z Europy Stanów Zjednoczonych, bo gdyby tak było, to nie było wyższe najgorzej. Oni chcą zrobić jednolite państwo europejskie pod butem niemieckim i tak powinno brzmieć szóste pytanie, a wtedy los referendum byłyby rzeczywiście inny"