Trzech policjantów, którzy towarzyszyli Derekowi Chauvinowi w dniu śmierci George'a Floyda, nadal czeka na proces. Adwokat jednego z nich ujawnił jednak we wniosku do sądu, że patolog, który dokonał sekcji jego zwłok, mógł być zastraszany.
Trzech byłych policjantów, którzy towarzyszyli Chauvinowi, zostało oskarżonych o to, że nie przeszkadzając mu w aresztowaniu Floyda przyczynili się do jego śmierci. Departament Sprawiedliwości wytoczył im również proces o złamanie jego praw obywatelskich. Ich proces miał się odbyć w sierpniu, ale sędzia Peter Cahill przełożył go za zgodą stron na marzec przyszłego roku. Powodem tego była chęć, aby najpierw odbył się ich proces przed sądem federalnym oraz to, że dzięki temu minie nieco zainteresowanie opinii publicznej tą sprawą, które mogłoby wpłynąć na jego przebieg.
Oskarżeni odmówili w czwartek pojawienia się przed sądem, stawili się jednak ich adwokaci aby złożyć wnioski przedprocesowe. W jednym z nich, złożonym przez prawników Tou Thao, znalazły się bardzo poważne oskarżenia. Według nich doktor Andrew Baker, patolog hrabstwa Hennepin który dokonał autopsji Floyda, był zastraszany – a prokuratura o tym wiedziała.
Baker dokonał autopsji Floyda 25 maja zeszłego roku. W swoim raporcie wymienił szereg czynników które doprowadziły do jego śmierci, od poważnych schorzeń jak miażdżyca po końską dawkę fentatylu i metamfetaminy w jego krwi. Wymienił również „kompresję szyi” przez kolano Chauvina. Adwokaci Thao twierdzą jednak, że dzień po dokonaniu autopsji powiedział prokuratorom, że nie znalazł „żadnego fizycznego dowodu sugerującego, że pan Floyd zmarł od uduszenia”.
Wstępna wersja jego raportu trafiła w ręce doktora Rogera Mitchella, byłego patologa Waszyngtonu DC, który obecnie jest przewodniczącym Departamentu Patologii na Kolegium Medycyny Uniwersytetu Howarda. Po jego przeczytaniu Mitchell miał do niego zadzwonić i powiedzieć mu, że „po pierwsze powinien zwolnić swojego rzecznika prasowego” i spytać go co się stało bo odniósł wrażenie, że ten raport brzmiał jak napisany przez kogoś innego. W trakcie tej rozmowy Baker miał mu powiedzieć, że jego zdaniem kompresja szyi nie odgrywała roli w śmierci Floyda.
Wkrótce potem Mitchell miał ponownie zadzwonić do Bakera. W trakcie tej rozmowy miał powiedzieć, że kompresja szyi musi znaleźć się w diagnozie.
- Nie chcesz być patologiem, który powie wszystkim, że nie widzieli tego, co widzieli
- miał mu powiedzieć. Powiedział mu również, że planuje napisanie felietonu do Washington Post w którym skrytykuje jego raport z tej autopsji. Washington Post, biorąc pod uwagę gigantyczne zainteresowanie medialne tą sprawą, raczej bez wątpienia by go wydrukowało, a krytykujący go tekst w jednym z najbardziej wpływowych amerykańskich dzienników mógłby mieć tragiczne skutki dla jego dalszej kariery zawodowej. W ostatecznej wersji raportu z autopsji Floyda znalazła się informacja o tym, że kompresja szyi miała wpływ na jego zgon, który Baker uznał za spowodowany przez osobę trzecią, a felieton w dzienniku, o którym mówił Mitchell nigdy się nie ukazał. Zdaniem adwokatów Thao był to klasyczny przykład szantażu, w którym Mitchell groził Bakerowi uszczerbkiem na reputacji zawodowej jeśli jego opinia byłaby nie po jego myśli.
Adwokaci Thao zwrócili uwagę na jeszcze jedno okołoprocesowe zdarzenie z doktorem Mitchellem w roli głównej. Podczas procesu Chauvina jego obrona powołała na świadka doktora Davida Fowlera, który był głównym patologiem stanu Maryland w latach 2002-2019. Podczas swojego zeznania Fowler powiedział, że przyczyną śmierci Floyda było nagłe zaburzenie rytmu serca, ale liczba czynników, które mogły do niego doprowadzić była tak duża, że nie da się stwierdzić jednoznacznie co konkretnie go spowodowało.
Osiem dni później Mitchell napisał list otwarty do prokuratora generalnego Maryland Briana Frosha, dyrektor stanowego Departamentu Zdrowia Allison W. Taylor, prokuratora generalnego USA Merricka Garlanda i dyrektor CDC Rochelle Walensky. W tym liście, pod którym podpisało się 431 lekarzy z całego kraju, oskarżył Fowlera o niekompetencję i wezwał do śledztw na poziomie stanowym i federalnym w temacie tego, czy nie powinno mu się odebrać licencji medycznej. Wezwał również do audytu Biura Głównego Patologa Stanu Maryland w latach, kiedy przewodził mu Fowler. Tydzień po skazaniu Chauvina władze Maryland zapowiedziały ponowne sprawdzenie raportów z autopsji osób, które zmarły będąc w rękach policji, napisanych przez Fowlera.
Zdaniem adwokatów Thao, ten list otwarty, który doprowadził do audytu, nie tylko naruszył reputację zawodową Fowlera, ale mógł również wystraszyć innych potencjalnych lekarzy, których obrona Tao mogłaby powołać na świadków.
- Dr Mitchell doprowadził do sytuacji, w której będzie groził zawodowi i reputacji zawodowej każdego lekarza, który zasugeruje, że śmierć Floyda może być uznana za „z nieznanych przyczyn”
- napisali. Ich zdaniem groźba, że Mitchell może zachować się podobnie w wypadku innych lekarzy którzy tak uważają sprawi, że będą mieli ogromne problemy ze znalezieniem świadków, którzy nie będą bali się o swoją reputację i licencję medyczną i będą chcieli zeznawać na korzyść ich klienta.
Adwokaci Thao zażądali od sędziego, aby w takie sytuacji, w której prawo ich klienta do uczciwego procesu zostało naruszone, sąd całkowicie z niego zrezygnował. Poprosili również, aby prokurator generalny Minnesoty Keith Ellison oraz sześciu prokuratorów z jego zespołu, którzy wiedzieli o rozmowie Mitchella i Bakera, zostali odsunięci od tej sprawy. Żądają również, aby sąd odrzucił wszelkich przysięgłych, którzy czytali list otwarty Mitchella lub przynajmniej o nim słyszeli.
Jeżeli adwokaci Thao mają dowody na poparcie swoich słów, to może mieć to ogromne znaczenie nie tylko dla ich klienta ale także dla samego Chauvina. Gdyby doktor Baker nie wpisał w raporcie z autopsji, że przyczyną śmierci Floyda była również kompresja szyi, to zapewne proces Chauvina wyglądałby zupełnie inaczej. Fakt, że inny patolog, który nie miał nic wspólnego ze sprawą, mu groził może być bardzo istotnym argumentem za tym, że od początku nie miał szans na uczciwy proces, i zapewne pojawi się przy odwołaniu.