Zawsze mnie zaskakujecie z Beau. Niech Bóg go kocha. To on powinien siedzieć w tym fotelu - powiedział amerykański prezydent Joe Biden w wywiadzie dla MSNBC. Dziennikarz nawiązał w pytaniu do zmarłego na raka syna Joe Bidena - Beau. Prezydent USA przyznał, że wciąż kieruje się jego radami w swojej polityce.
Biden został zapytany przez dziennikarza stacji Lawrence'a O'Donnella o to, co by odpowiedział swojemu synowi, gdyby ten spytał go jak mu idzie po 113 dniach w Białym Domu.
Wyraźnie poruszony na wspomnienie o zmarłym przed sześcioma laty synu, prezydent stwierdził, że powiedziałby mu, iż stara się słuchać jego rad, które ten dawał mu podczas rozmów o polityce: "Bądź tym, kim jesteś" i by skupiał się na wyznaczonym celu.
- Zawsze mnie zaskakujecie z Beau. Niech Bóg go kocha. To on powinien siedzieć w tym fotelu
- powiedział Biden.
President Biden reflects on what he thinks his son Beau Biden would say about his first 100 days:
— MSNBC (@MSNBC) May 13, 2021
"He'd say 'Dad, look at me, remember: home base. Home base. Be who you are.' The one thing that I hope he would say is 'Dad, your home base, you're sticking to it.'" pic.twitter.com/V3C1u2MGn6
Beau Biden zmarł w 2015 roku po walce z chorób nowotworową. Był prokuratorem generalnym Delaware. Odszedł w wieku 46 lat.
Mówiąc o akcji szczepień, prezydent zachęcał Amerykanów, a także imigrantów, w tym tych nieudokumentowanych, by nie wahali się przyjąć szczepionki. Wyraził przekonanie, że zaszczepi się przytłaczająca większość mieszkańców kraju.
- Jeśli twój sąsiad dostaje szczepionkę, myślisz sobie, może ja też powinienem. A teraz ludzie mają możliwość by łatwo ją otrzymać, nie trzeba daleko szukać. (...) Nigdy nie wierzyłem, by koniec końców był jakiś duży procent Amerykanów, którzy odmówią szczepionki
- powiedział Biden.
Wywodzący się z Partii Demokratycznej prezydent ocenił też, że uda mu się porozumieć z Republikanami w Senacie w sprawie poparcia dla gigantycznej ustawy dotyczącej przeznaczenia prawie 2 bilionów dolarów na inwestycje w infrastrukturę. Biden zaznaczył, że jego plany popiera zdecydowana większość wyborców. Przekonywał przy tym, że wydatki są konieczne, jeśli USA mają zachować swoją przewagę nad Chinami.