Joe Biden zapowiedział dzisiaj, że sprawa cyberataku na amerykańską sieć rurociągów paliwowych Colonial Pipeline będzie przedmiotem jego rozmów z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem. Za atakiem mają bowiem stać hakerzy, mogący zamieszkiwać Federację Rosyjską. Biden nie wykluczył w tej sprawie działań odwetowych.
Sieć rurociągów paliwowych Colonial Pipeline w USA została kilka dni temu sparaliżowana za sprawą cyberataku. FBI stwierdziło, że za atak odpowiedzialna jest grupa hakerska DarkSide. Rosyjska ambasada w USA odcięła się od oskarżeń, jakie skierowały wobec Rosji niektóre media.
Dziś, po sześciodniowej przerwie, sieć Colonial Pipeline wznowiła działalność, jednak powrót do jej normalnego funkcjonowania ma potrwać jeszcze kilka dni.
"Colonial przetransportuje tyle benzyny, oleju napędowego i paliwa lotniczego, ile to będzie bezpieczne i będzie to robić dopóty, dopóki rynki nie powrócą do normalności"
- ogłosiła sieć.
Spółka zastrzegała wcześniej, że nie zamierza zapłacić okupu wymaganego przez hakerów za odblokowania systemu. Jednocześnie - jak podaje Reuters - miała ona wykupioną polisę ubezpieczeniową, która zwykle pokrywa koszty okupu w przypadkach ataków z użyciem złośliwego oprogramowania ransomware.
Bloomberg podał dzisiaj, że operator Colonial Pipeline zapłacił hakerom okup w wysokości ok. 5 mln dolarów już w kilka godzin po ataku. Zapłaty dokonano w kryptowalucie.
W zamian firma miała otrzymać narzędzie do deszyfracji zakodowanych przez wirusa danych, lecz deszyfracja przebiegała na tyle wolno, że spółka samodzielnie próbowała odzyskać je z własnych kopii zapasowych. Colonial Pipeline odmówiła komentarza do doniesień agencji.
Prezydent USA, Joe Biden, podczas dzisiejszego spotkania ws. cyberataku z dziennikarzami, stwierdził, że "istnieją informacje sugerujące", że hakerzy odpowiedzialni za atak "mieszkają w Rosji". Podkreślił, że będzie to tematem jest rozmów z prezydentem Rosji, Władimirem Putinem, choć nie obwinił wprost rosyjskich władz o związek z cyberatakiem. Jednocześnie Biden nie wykluczył działań odwetowych.
Ponadto dziś prezydent USA podpisał rozporządzenie wykonawcze, mające na celu wzmocnienie cyberbezpieczeństwa prywatnych firm, by zapobiegać podobnego typu atakom. Nowe prawo mówi, że każda firma prowadząca transakcje z rządem federalnym musi niezwłocznie informować o włamaniach w jej systemy komputerowe. Biden stwierdził, że nie może jednak zmusić firm do lepszej ochrony ich sieci. Jednocześnie podkreślił, że incydent pokazał, że "USA muszą wzmocnić infrastrukturę".