Tylko i wyłącznie zmiana rządu wpłynęła na decyzję Brukseli o końcu procedury przeciwko Polsce z art. 7 unijnego traktatu odnośnie rzekomego łamania praworządności. Koalicja rządząca nie uchwaliła ani jednej ustawy. która by cokolwiek zmieniała w kwestii tzw. praworządności, a mimo to KE podjęła taki krok. Była to polityczna pałka przeciwko rządowi Prawa i Sprawiedliwości (PiS), który nie podobał się w Brukseli, więc dążono do zmiany i wspierano Donalda Tuska, żeby tego dokonał – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Zbigniew Kuźmiuk. Poseł PiS komentuje decyzję wiceszefowej Komisji Europejskiej Viery Jourovej, która zarekomendowała koniec trwającej od 2017 r. procedury przeciwko Polsce.
Widzimy determinację (polskich władz - red.) w działaniach mających na celu naprawę systemu sądownictwa i sytemu prokuratorskiego – powiedziała wiceszefowa KE, dodając, że "mamy warunki, by stwierdzić, że w Polsce nie mamy już do czynienia z naruszeniem praworządności".
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział po posiedzeniu unijnych ministrów, że "inne kraje UE okazały Polsce zrozumienie dla naprawy sądownictwa i trudności, jakie się z tym wiążą".
Tylko i wyłącznie zmiana rządu wpłynęła na decyzję Brukseli o końcu procedury przeciwko Polsce z art. 7 unijnego traktatu odnośnie rzekomego łamania praworządności. Koalicja rządząca nie uchwaliła ani jednej ustawy. która by cokolwiek zmieniała w kwestii tzw. praworządności, a mimo to KE podjęła taki krok – wskazuje w rozmowie z portalem Niezależna.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości Zbigniew Kuźmiuk.
KE powinna zdawać sobie sprawę, w jaki sposób zostały przejęte w Polsce media publiczne, co się dzieje w prokuraturze, że złamana została ustawa i Prokuratura Krajowa została zdestabilizowana. Mimo to zdecydowano się na taki krok. To decyzja polityczna.
Za chwilę może to dotyczyć Holandii po zmianie rządu czy Czech. I w kontekście takich decyzji jak w stosunku do Polski, kraje te nie będą akceptowały żadnych działań Komisji, podając właśnie ten przykład – wystarczyła zmiana rządu i wszystkie oskarżenia miotane w kierunku Polski od 2017 r. stają się nieaktualne.
Procedura była polityczną pałką, która została użyta przeciwko rządowi Prawa i Sprawiedliwości. To był rząd, który nie podobał się w Brukseli, który nie chciał podporządkować się wielu jej decyzjom. Dlatego dążono do zmiany i wspierano Donalda Tuska, żeby tego dokonał. A po zwycięstwie dostał nagrodę w postaci tego, że może łamać prawo, a okazuje się, że w oczach Brukseli są to działania praworządne.