Sprawa KPO dla Polski to temat rzeka. Długa i szeroka. Jednak rządzący coraz częściej wypowiadają się w przestrzeni medialnej, że do porozumienie z Komisją Europejską brakuje już niewiele. Potwierdziła to minister finansów - Magdalena Rzeczkowska w rozmowie z niemiecką gazetą „Handelsblatt”. Jak zaznacza szefowa resortu finansów - Polska zrobiła już wszystko, co było konieczne, by otrzymać zamrożone środki z UE.
Minister finansów przyznała, że polski rząd i Komisja Europejska są bliskie porozumienia w sprawie odblokowania środków z Funduszu Odbudowy. Jak wiemy, batalia na linii Warszawa-Bruksela trwa już naprawdę długo...
„W budżecie na 2023 rok uwzględniliśmy już pieniądze z UE, ponieważ powinniśmy je otrzymać. Podejmujemy wszelkie konieczne kroki, aby osiągnąć rozwiązanie z Komisją Europejską. Jesteśmy bliscy porozumienia”
– mówiła Rzeczkowska w wywiadzie opublikowanym na łamach niemieckiego dziennika „Handelsblatt".
Minister zaznaczyła, że Polska "nie siedzi bezczynnie" i nie czeka na środki z Brukseli, lecz działania prężnie realizując ważne, a jednocześnie pilne projekty.
„W tym celu stworzyliśmy Polski Fundusz Rozwoju, wpływają pieniądze od firm, które spłacają wcześniej otrzymaną pomoc w związku z pandemią koronawirusa. Te projekty są dla Polski bardzo ważne, bo większość z nich służy zielonej transformacji i cyfryzacji. Obie te dziedziny są jeszcze ważniejsze od czasu wybuchu wojny w Ukrainie i kryzysu energetycznego. Finansujemy to na razie ze środków Funduszu Rozwoju i pracujemy nad tym, aby dojść do porozumienia w dialogu z Komisją Europejską”
– tłumaczyła szefowa resortu finansów.
Jej zdaniem, podobnie jak wielu innych polskich polityków (pomijając opozycję), Polska „odrobiła pracę domową”, dlatego pieniądze z UE wpłyną. Wszyscy zdążyliśmy się przekonać o tym, że część unijnego środowiska uważa nieco inaczej. Na tę uwagę, Rzeczkowska odparła:
„To polityka. Nie mam lekarstwa na politykę”.