"Trzeba powiedzieć jasno - przyjęcie euro byłoby niekorzystne dla Polski, dlatego że nie moglibyśmy odpowiednio reagować w czasach kryzysów, a te ostatnia lata pokazały, jak ważne to jest..." - mówił na antenie Telewizji Republika poseł Prawa i Sprawiedliwości - Piotr Müller, odnosząc się do niedawnego wpisu Ryszard aPetru na Twitterze.
Kilka dni temu - dość spore medialne zamieszanie wywołał Twitterowy wpis Ryszarda Petru (Polska 2050) dotyczący... euro w Polsce.
"Polska coraz bliżej przyjęcia waluty €. To nasza racja stanu. Swego rodzaju gospodarcze NATO"
– brzmiała treść wpisu.
Polska coraz bliżej przyjęcia waluty €.
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) May 7, 2024
To nasza racja stanu.
Swego rodzaju gospodarcze NATO.
Wczoraj była premier RP - Beata Szydło goszcząc na antenie Telewizji Republika, zdążyła już odpowiedzieć Petru.
Więcej w tekście:
Dziś w programie #Jedziemy - Michał Rachoń, zapytano o to Piotra Müllera, posła PiS.
"Czego by nie mówić o Ryszardzie Petru, on jest szczerym człowiekiem. Mówi to, co rzeczywiście jest planem większości parlamentarnej. Nie pierwszy raz. Petru nie jest jednakże jedyny, który mówi o tej sprawie. W przeszłości inni politycy PO mówili wprost o przyjęciu euro... A trzeba powiedzieć jasno - przyjęcie euro byłoby niekorzystne dla Polski, dlatego że nie moglibyśmy odpowiednio reagować w czasach kryzysów, a te ostatnia lata to pokazały... Np. podczas Covid, kiedy był kryzys, potem podczas kryzysu energetycznego - dzięki złotówce NBP mógł reagować w związku ze stopami procentowymi - na rzecz polskiej gospodarki"
I jak wskazał - "wystarczy zapytać retorycznie, czy jeżeli byłby kryzys gospodarczy, to czy Europejski Bank Centralny podejmowałby decyzje, żeby ratować gospodarkę Niemiec czy Polski - w sytuacji kiedy te decyzje byłyby sprzeczne, jeżeli chodzi o politykę pieniężną".
W jego ocenie - "Polska waluta to nasze bezpieczeństwo".
"Jesteśmy bardzo dużym krajem, dlatego waluta - w tak dużym kraju - ma swoje bezpieczniki, swoją moc. Tutaj sytuacja powinna być jasna. Jednak dla tych, którzy są kosmopolitami - ważniejsze jest euro, bo dla nich bez różnicy jest czy to polska złotówka, czy niemieckie euro"
Michał Rachoń przypomniał, że wczoraj na antenie Telewizji Republika - red. Adrian Borecki pytał w Sejmie polityków KO - w jaki sposób i kiedy Polska uznała wyższość europejskiego prawa nad polską Konstytucją. Okazało się, że z wypowiedzi polityków wchodzących w skład rządu wynika, że Polska "nigdy nie wyraziła takiej decyzji".
A to dziwne, bo taki zapis, jak pamiętamy, został zawarty w oficjalnym komunikacie Komisji Europejskiej - dotyczącym zamknięciu procedury z art. 7 Traktatu o UE ws. Polski. Z treści wynika jasno, że rząd w Warszawie "uznał prymat prawa unijnego".
"Polska uruchomiła szereg działań legislacyjnych i nielegislacyjnych, aby rozwiać obawy dotyczące niezależności wymiar sprawiedliwości, uznała prymat prawa UE i zobowiązała się do wykonania wszystkich wyroków TSUE i ETPC dotyczących praworządności, w tym niezależności sądów"
– czytamy w komunikacie.
Do tej kwestii również odniósł się Piotr Müller.
"Aktualny rząd w praktyce realizuje niestety takie zobowiązanie. Jeżeli chodzi o takie kuluary dyplomatyczne, jak i powstania tego stanowiska, obstawiam, że wyglądało to następująco... np. minister Szłapka czy ktoś z administracji, odpowiedzialny za sprawy unijne, powiedział tak: słuchajcie, napiszcie tak, bo nas w Polsce zjedzą, że niby nie przestrzegamy Konstytucji..."
W jego ocenie - rząd Tuska "faktycznie tak do tego podchodzi - nawet, kiedy Bruksela powie coś, co jest niezgodne z polskimi interesami - trzeba to wykonać".