- Dzisiaj już chyba nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości, że na granicy polsko-białoruskiej mamy do czynienia ze zorganizowanym atakiem, który ma uderzyć głównie w Polskę, ale także w Unię Europejską - powiedział Arkadiusz Mularczyk w rozmowie z portalem Niezalezna.pl. - Sądzę, że nastąpi w tej sprawie refleksja w krajach dominujących w Unii Europejskiej - dodał.
W poniedziałek rano media obiegła informacja o dużej grupie migrantów, która planuje przekroczyć granicę Białorusi z Polską. Migranci znajdują się w okolicy Kuźnicy. Resort obrony narodowej poinformował po południu, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę sforsowania granicy. Obecnie migranci rozbili obóz w rejonie Kuźnicy. Pilnują ich służby białoruskie.
Zapytaliśmy Arkadiusza Mularczyka, posła Prawa i Sprawiedliwości, wiceprzewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, jak w Europie patrzy się na sprawę kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. - Myślę, że jest pewna świadomość sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Oczywiście wiemy, że w Unii Europejskiej są różne grupy polityczne, które mają różny stosunek do migracji. Wiemy, że są też środowiska, które mówią, żeby otwierać granice i prowadzić otwartą politykę multi-kulti, chociaż są one nieliczne - stwierdził.
- Sądzę jednak, że świadomość ta jest coraz większa, biorąc pod uwagę ilość naruszeń tych granic. Zwłaszcza dzisiejsze zdjęcia muszą robić ogromne wrażenia. Ja akurat te zdjęcia porozsyłałem kolegom posłom z różnych krajów europejskich. Ta skala, którą dzisiaj obserwujemy, pokazuje wyraźnie rzeczywiste intencje Łukaszenki oraz to, że nie są to jakieś pojedyncze, niezorganizowane próby przekroczenia granicy, tylko zorganizowany atak z wykorzystaniem ludzi, migrantów
- powiedział polityk.
- Dzisiaj już chyba nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości, że mamy do czynienia ze zorganizowanym atakiem, który ma uderzyć głównie w Polskę, ale także w Unię Europejską
- dodał.
Zapytaliśmy posła PiS-u o to, czy spodziewa się jakiejś reakcji państw europejskich na dzisiejsze wydarzenia na granicy. - Myślę, że tak, że te reakcje muszą nastąpić. Na pewno już jakaś część tych ludzi dociera do Niemiec, czy innych państw europejskich i im więcej będzie tych obrazków z granicy, tym to poczucie współczucia dla imigrantów będzie się zmieniało, bo widać, że są oni wykorzystywani - zaznaczył.
- Sądzę, że nastąpi refleksja w krajach dominujących w Unii Europejskiej i oczekuję wsparcia dla Polski, jeśli chodzi o współfinansowanie budowy zabezpieczeń, rozważenia także pomocy militarnej, wojskowej, ale także działań dyplomatycznych i presji na te kraje, z których są ci migranci, co jest dzisiaj kluczowe. Bardzo ważne jest utrudnienie procesu werbunku i transportu ich na Białoruś
- podkreślił.
Arkadiusz Mularczyk zwrócił także uwagę na to, że w jego ocenie "bardzo byłoby rozważyć to, aby Polska prowadziła te działania zabezpieczające strefę graniczną wspólnie z Litwą i Łotwą". - To byłoby pokazanie tego, że my rzeczywiście bronimy granicę krajów unijnych - zakończył.