Im dłużej trwało posiedzenie, tym bardziej absurdalne były pytania Witolda Zembaczyńskiego do Jarosława Kaczyńskiego. W pewnym momencie zapytał, czy... prezes PiS jest "rusofilem". - Rosjanie zabili mi brata bliźniaka. Trzeba mieć brata bliźniaka, żeby wiedzieć, co to znaczy - odparł Kaczyński.
Mijają godziny, a wciąż trwa przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Pierwsze skrzypce w komisji, jak i na początku, odgrywa Witold Zembaczyński.
- Niech świadek powie (...) przeszło świadkowi przez myśl, że skoro kupujecie coś od Izraelczyków, to jednocześnie udostępniacie im dane wywiadowcze, że oni mogą tym handlować dalej, albo na końcu mogą stać po prostu Ruscy? - pytał Zembaczyński. Ten od... naleśników.
Dalej Zembaczyński pytał Jarosława Kaczyńskiego, czy... jest "rusofilem". Odpowiedź była jednoznaczna: - Rosjanie zabili mi brata bliźniaka. Trzeba mieć brata bliźniaka, żeby wiedzieć, co to znaczy.