Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Kryzys migracyjny, a opozycja idzie na zwarcie. „To musi napędzać PiS sondażowo”

"Jeśli mamy taką opozycję, to ostatecznie jej sposób działania osłabia samą strukturę państwa, pomijając grę partyjną" - tak działania niektórych sejmowych ugrupowań w sprawie kryzysu migracyjnego oceniali goście redaktor Katarzyny Gójskiej w programie "W Punkt" w Telewizji Republika.

Prof. Waldemar Paruch, Katarzyna Gójska, prof. Mieczysław Ryba
Prof. Waldemar Paruch, Katarzyna Gójska, prof. Mieczysław Ryba
fot. Telewizja Republika

Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią - w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. W czwartek wieczorem Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o 60 dni. Ale niejednogłośnie...

Za wyrażeniem zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego - o co wnioskował prezydent Andrzej Duda - zagłosowało 237 posłów, przeciw było 179, od głosu wstrzymało się 31.

W piątek (1 października) w Dzienniku Ustaw opublikowane zostało rozporządzenie prezydenta w tej sprawie.

Swoje zdanie o stanie wyjątkowym i przygranicznych działaniach głośno wyrażała opozycja. Były transparenty, happeningi i obrona uchodźców, wśród których - jak informowano na konferencji prasowej - mogą być osoby potencjalnie niebezpieczne.  Działania polskiej opozycji zauważane są przez białoruską propagandę. Jak już informowaliśmy, skrajnie prorosyjski serwis cytował m.in. "Claudię Yahirę". 

Awantura i brak pomysłów

Kto zyska, a kto straci na kryzysie migracyjnym? O to swoich gości w programie "W Punkt" w Telewizji Republika pytała redaktor Katarzyna Gójska. 

- Sondaże mówią w sposób oczywisty, że Polacy popierają politykę rządu - mówił prof. Mieczysław Ryba z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, dodając, że po drugiej stronie jest polityka Kremla i Łukaszenki. 

Trzeba być dzieckiem, żeby myśleć, że tu chodzi o imigrantów, a nie o to, żeby zdestabilizować państwo. 

Ale nawet w takiej kwestii politycy weszli w spór. "Nie świadczy to dobrze o naszej klasie politycznej. Przypominają się najgorsze czasy, gdy taki podział doprowadzał do destrukcji państwa" - wskazał Ryba. 

Nie brakowało również odniesień do debaty sejmowej w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego. Opozycja postawiła na happeningi - pojawiły się transparenty, portrety...

- Sytuacja jest niebezpieczna i przez około 60 proc. aktywnie politycznie Polaków jest tak definiowana. Platforma Obywatelska ma kłopot z innymi kwestiami: nie potrafi inaczej prowadzić polityki tylko w ten sposób wizerunkowy, marketingowy. W tym zapamiętaniu antypisowskim nie jest w stanie zauważyć, że rząd Zjednoczonej prawicy broni interesów Unii Europejskiej

- wskazał prof. Waldemar Paruch z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.

Co było przerażające, oprócz histerii i infantylizmu, to brak jakichkolwiek pomysłów, co alternatywnie można by zrobić.

Prof. Paruch dodał, że "najważniejszym graczem w tej sprawie jest Rosja". Mówił też o żenującej debacie w Sejmie, wskazując szczególnie na poczynania posłów KO i Lewicy. 

Ludzie szukają racjonalności

"Wykorzystywanie wizerunku dzieci, żeby przełamać trend sondażowy. Czy to ma potencjał, czy może być przełamaniem dla PO?" - dopytywała redaktor Katarzyna Gójska.

- To rozkręcona histeria, tam nie wszyscy politycy są racjonalni. Oni już inaczej nie potrafią. jeśli jest moment zagrożenia, a ktoś lata z reklamówką, a w Sejmie wrzeszczy i nie jest w stanie poprzeć rządu w sytuacji nowoczesnej wojny, a później gra wizerunkiem dzieci, to to jest cyniczne

- wskazał prof. Ryba i jednoznacznie stwierdził, że "nie będzie to skuteczne".

- To zupełnie przegrzany temat. Dlaczego oni tak robią? PiS ma trudną sytuacją i w sferze Turowa, relacji UE oraz sytuacje wewnętrzną. Nagle to co robi opozycja, musi napędzać PiS sondażowo, bo ludzie szukają racjonalności w tak fundamentalnej kwestii, jak poczucie bezpieczeństwa

- zaznaczył. 

Prof. Waldemar Paruch zwrócił uwagę na fakt, że Donald Tusk w sprawie kryzysu migracyjnego przeważnie milczy. Z kolei prof. Mieczysław Ryba dodał, że dla Tuska to sytuacja niekomfortowa. - Nawet jeśli zostałby wybrany szefem PO, to jeśli za dwa lata przegra wybory, to pytanie jest, co z efektem Tuska, albo w ogóle co z Tuskiem? - zakończył. 

 



Źródło: niezalezna.pl

#polityka #Sejm #kryzys migracyjny

Michał Kowalczyk