Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

„Bardzo chciał iść do polityki, ale do Leppera mu daleko”. Były wicepremier o skandalu wokół Kołodziejczaka

- Zupełnie inaczej wyglądały rozmowy za zamkniętymi drzwiami, a kiedy wychodził do mediów, wszystko odwracał. Dla mnie to jest człowiek totalnie niewiarygodny – mówi w rozmowie z Niezalezna.pl były wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, komentując ujawnione przez TV Republika taśmy Kołodziejczaka. Nasz rozmówca przyznał, że Kołodziejczak „bardzo chciał iść do polityki”, ale do Leppera, na którym chciał się wzorować jest „mu daleko”.

Michał Kołodziejczak
Michał Kołodziejczak
Tomasz Hamrat - Gazeta Polska

Taśmy Kołodziejczaka

W niedzielę dziennikarze Telewizji Republika ujawnili nagrania z rozmów, które odbyły się podczas spotkania w siedzibie Agrounii w Warszawie przy ulicy Bugaj 14. Obecny wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak zapewniał podczas dyskusji, że nie zamierza startować z list KO do Sejmu oraz pogardliwie wypowiadał się o rolnikach, mówiąc, że „idziemy do ludzi gorszych od siebie”. O politykach Porozumienia, z którym planował wówczas utworzenie koalicyjnego komitetu wyborczego, a które ostatecznie stało się częścią Trzeciej Drogi mówił: „leniuchy, śmierdzące lenie”. Dziennikarze Republiki ujawnili także, że Kołodziejczak miał podpisać sam ze sobą umowę na stronę i domenę internetową.




Zmieniał się w obecności mediów

O komentarz do tych doniesień niezalezna.pl zwróciła się m.in. do byłego wicepremiera i szefa resortu rolnictwa Henryka Kowalczyka.

Nasz rozmówca przyznał, że trudno mu jest komentować słowa Kołodziejczaka, bo „on jest totalnie niewiarygodny”. – Przez ten okres, w którym ja miałem z nim do czynienia, bo przychodził do mnie na rozmowy, zapraszałem go często, to zupełnie inaczej wyglądały rozmowy za zamkniętymi drzwiami, a kiedy wychodził do mediów, zupełnie wszystko odwracał. Dla mnie to jest człowiek totalnie niewiarygodny – przyznał.

Zaznaczył, że „nie dziwi go nic, co Kołodziejczak mógł powiedzieć i co jeszcze powie”, w zależności od tego, czy zrobi to w obecności mediów, „czy kiedy ich nie ma”.

- Widać było, że bardzo chciał iść do polityki. Mówił na przykład, że nie wystartuje z Platformy, bo chciałby skąd indziej, ale jak nikt go nie chciał, a Platforma się zgodziła, to poszedł z nimi

- tłumaczył.

Kowalczyk dodał, że według jego wiedzy „rolnicy odebrali to jako zdradę” i o czymkolwiek byśmy się teraz dowiedzieli to się „nie zdziwi”, bo Kołodziejczak „nigdy nie był szczery”.

Chciał być drugim Lepperem

Na uwagę, że Kołodziejczak chciał uchodzić za lidera polskiej wsi i starał się naśladować śp. Andrzeja Leppera, a jednocześnie – jak wynika z ujawnionych nagrań - mówił o rolnikach, że są „gorsi od niego”, Kowalczyk przyznał, że „on czasami nawet mówił, że chciałby być taki jak Lepper”. 

- Ja z Lepperem też współpracowałem prawie dwa lata i oczywiście oprócz otoczenia, które miał różne, to jeśli się na coś umawialiśmy, to słowa dotrzymywał. To była zupełnie inna postać. Był oryginalny, przebojowy, ale nie kłamał w żywe oczy. Kołodziejczakowi do Leppera daleko

- podsumował Henryk Kowalczyk.

Zobacz więcej na temat taśm Kołodziejczaka w Telewizji Republika

 



Źródło: niezalezna.pl

#Michał Kołodziejczak #AGROUnia #rolnictwo #Taśmy Kołodziejczaka #Henryk Kowalczyk

Przemysław Obłuski