Telewizja Republika kontynuuje ujawnianie szokujących fragmentów nagrania, z którego możemy poznać prawdziwego Michała Kołodziejczaka. Lider AgroUnii na spotkaniu w maju ub.r. żalił się m.in., że ludzie uważają, iż jest "pedałem". Dziennikarze ujawnili też, że polityk podpisał sam ze sobą umowę na stronę i domenę internetową.
Dziennikarze "Gazety Polskiej" – Piotr Nisztor i Jacek Liziniewicz - dotarli do nagrania tego partyjnego spotkania, w którym wzięło udział 18 osób. Podczas trzygodzinnej dyskusji Kołodziejczak opowiadał na nim o kulisach funkcjonowania Agrounii, finansach, polityce, a także zaprzeczał plotkom o swojej współpracy z Donaldem Tuskiem, przekonując, że Agro unia sama stworzy listy wyborcze.
Telewizja Republika ujawnia kolejne fragmenty nagrania. Słyszymy na nich m.in. jak Lider AgroUnii żali się działaczom, że nie może mówić tego co chce, w de facto sprzyjającej mu stacji:
"Nas nie wpuszczą do TVN-u na długo. Ja byłem dzisiaj w TVN i zacząłem mówić, że wszyscy europarlamentarzyści, głosowali przeciwko temu,… za tym żeby cło było zniesione – to już mi prowadzący już już już, już Żeby tylko nie powiedzieć źle na opozycję. Musiałem dwa razy do tego dochodzić. Że wszyscy zagłosowali. To już Sawickiemu było nie w smak i prowadzącemu też. Ale tak było. I zaraz zagłosują wszyscy. A my musimy szukać dotarcia do ludzi"
Nowe materiały ponownie informują, w jaki sposób wiceminister rolnictwa myśli o rolnikach. We wcześniej przytoczonych fragmentach nazywał ich "gorszymi", teraz, jak dowiadujemy się z kolejnego nagrania, Kołodziejczak wprost uważa, że mieszkańcy wsi postrzegają "kogoś z miasta" za lepszych od siebie!
To musi być praca nie tylko moja, bo ja nie zdążę wszystkich obdzwonić, to musi być praca nas wszystkich. To co wyszło. Ludzie… Ja to widzę też na przykładzie. Ludzie z miasta, ja idę tu w Warszawie wejdę tu do baru czy do sklepu i im się to podoba. A my sami potrzebujemy, żeby dopiero ktoś powiedział, że my jesteśmy fajni. Dlatego było nam potrzebne Porozumienie. Żeby naszym ze wsi pokazać, że przyprowadzamy kogoś z miasta. Żeby oni zobaczyli… No tak… Mają kogoś z miasta to są fajni. Tak to wychodzi Ja chcę Wam powiedzieć żebyście mieli świadomość, że robimy coś fajnego, coś ważnego. Coś co ma dużą wartość. To Wy to robicie. Swoją pracą
„Ja wam powiem wątek od którego zaczynałem. Bo dla mnie to jest wyjątkowo chu**we i krzywdzące. Bo jak jeździłem z Julkiem i braliśmy jeden pokój, i dwa łóżka oddzielne, to mi mówili, że może jesteśmy pedały. Z facetem źle. Z kobietą źle. To ja już nie wiem jak dobrze? I żeby moja grupa, która jest blisko powiedziała: człowieku partię robimy a nie klub plotkarski. Bo to tak często się… dla mnie to bardzo ważne, bo w pewnym momencie się nie chce”.
Hitem jednak okazała się umowa, którą Michał Kołodziejczak, lider AgroUnii podpisał sam ze sobą - Michałem Kołodziejczakiem osobą fizyczną!
Red. Piotr Nisztor zapowiedział, że w środowej "Gazecie Polskiej" ujawnione zostaną kulisy finansowania AgroUnii.