W Parlamencie Europejskim odbyła się debata poświęcona praworządności w Polsce. Po wystąpieniu przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, która ostro krytykowała władze w Warszawie a także orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznające wyższość polskiej konstytucji nad prawem wspólnotowym, głos zabrał premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu punkt po punkcie odpierał zarzuty od eurokratów, wskazując na konieczność poszanowania różnorodności i potrzebę dialogu.
Oceniając wystąpienie Mateusza Morawieckiego, szef Instytutu Myśli Schumana prof. Zbigniew Krysiak przyznał, że było ono „znakomite”.
– Pokazywało spójnie trzy pokrywające się, czy związane ze sobą obszary, czyli koncepcję Unii Europejskiej jako wspólnoty, a nie superpaństwa, nadrzędności polskiej konstytucji (wskazując, że nie stoi ona w sprzeczności z rozwojem Wspólnoty), a także niezwykle ważny obszar, czyli spójności modelu społecznego i mandatu demokratycznie wybranych władz
– tłumaczył.
- W kontekście solidaryzmu społecznego premier wskazał na jakość funkcjonowania modelu gospodarczego w UE, która obecnie jest coraz słabsza – dodał.
Nasz rozmówca podkreślił znaczenie deklaracji polskiego premiera, który stwierdził, że „nie tylko Polska, ale nikt nie chce superpaństwa”, a jeśli ktoś chciał realizować ten zamysł, to powinien się oprzeć o suwerenną decyzję poszczególnych narodów.
Odnosząc się do słów przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen poprzedzających wystąpienie Morawieckiego, a także do wystąpienia przewodniczący grupy poselskiej Europejskiej Partii Ludowej w PE Manfreda Webera, prof. Krysiak ocenił, że mimo ich krytycznego wobec Polski wydźwięku, polski premier ma szansę przekonać niektórych posłów PE. - Zwracam uwagę, że pan Weber w ogóle nie słuchał wystąpienia pana premiera, bo mówił zupełnie o czym innym – ocenił.
- Mówił, że dowodem na to, że polski rząd źle działa są demonstracje które organizuje Donald Tusk, ale premier Morawiecki akcentował wcześniej, że rząd właśnie realizuje wolę większości wyborców, a nie wolę słabych frekwencyjnie demonstracji zwoływanych przez Tuska
- zauważył.
Jako kuriozalne uznał określenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego „tak zwanym Trybunałem Konstytucyjnym”. – Te wypowiedzi Webera i przemawiającej po nim reprezentantki hiszpańskich socjalistów, już nie tyko były skierowane przeciwko naszemu premierowi, ale przeciwko naszemu państwu – podkreślił.
Prof. Krysiak ocenił, że akcentowanie przez tych mówców (a także przez samą von der Leyen), że „Polska musi się dostosować”, jest niedopuszczalne.