Donald Tusk potępił dzisiaj budowę gazociągu Nord Stream 2. Polityk ocenił, że działania Niemiec w tej sprawie szkodzą Polsce i całej Unii Europejskiej. - Teraz po prostu udaje jakiegoś zatroskanego o losy Polski i Europy. Powiedzieć hipokryta to za mało - powiedziała senator Maria Koc w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk potępił dzisiaj budowę gazociągu Nord Stream 2. - Mówiłem to wiele razy, jako szef Rady Europejskiej, jako polski premier - uważam, że to jest błąd, i to błąd z kategorii niewybaczalnych, bo z bardzo poważnymi konsekwencjami; błąd wynikający z egoistycznie rozumianych niemieckich interesów - powiedział.
Zaznaczył, że takie działanie Niemiec szkodzi Unii Europejskiej jako całości, a nie tylko Polsce. Polityk tłumaczył także stanowisko kanclerz Niemiec w tej sprawie - Angela Merkel bardzo często w rozmowach w cztery oczy mówiła: "Tak, ja wiem, że to jest złe dla Unii Europejskiej" , i że to nie ona podejmowała pierwotną decyzję, ale decyzja już jest na takim etapie, że ona nie może się z tego wycofać - tłumaczył.
Senator Prawa i Sprawiedliwości Maria Koc w rozmowie z portalem Niezalezna.pl oceniła, że wypowiedź ta pokazuje hipokryzję Donalda Tuska. - Mówi się, że 1 października Nord Stream 2 popłynie gaz, więc w zasadzie ten gazociąg jest na ukończeniu. Przez ten czas Donald Tusk nie zabierał głosu w tej sprawie, pewnie nie chciał drażnić pani Angeli Merkel i Niemców, a teraz, kiedy przyjechał do Polski ratować Platformę Obywatelską - a wie, że Polacy sprzeciwiają się NS2 - to stara się taką narracją przedstawić, że on jest przeciwny budowie tego gazociągu - powiedziała.
- Jest to oczywiście ogromny fałsz, bo gdyby był przeciwny, to jako szef EPL-u - partii, do której należą CDU/CSU, czyli te partie, które rządzą Niemcami - to przecież miał wszelkie narzędzia, żeby zablokować budowę NS2. Także jako szef Rady Europejskiej
- zauważyła.
- Wtedy siedział jednak cicho, bo oczywiście bał się Angeli Merkel. Zresztą możliwe, że uważał podobnie jak ona, że są to interesy gospodarcze korzystne dla Niemiec, więc po co zabierać głos w tej sprawie. A teraz po prostu udaje jakiegoś zatroskanego o losy Polski i Europy. Powiedzieć hipokryta to za mało
- podkreśliła Maria Koc.