Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

O „efekt Tuska” spytano… Tuska. „Nauczę PO dyscypliny”. Było też o rajdzie z siatką Sterczewskiego

Po wywiadach udzielanych przez Donalda Tuska stacji TVN24 można się spodziewać dosłownie wszystkiego. Tym razem na przykład lidera Platformy zapytano o… „efekt Tuska”. Pojawiło się sporo zapewnień o motywacji i przywróceniu w partii dyscypliny. Roztaczane przez Tuska wizje legły jednak w gruzach, gdy pojawił się wątek wybryku posła Sterczewskiego, który biegał z siatką i uciekał Straży Granicznej przy granicy polsko-białoruskiej.

fot. Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Zacznijmy jednak od początku. Donald Tusk zaczął od nakreślenia swojego planu działań na najbliższe tygodnie i miesiące. 

Jest dużo do zrobienia, nauczę ich z powrotem dyscypliny. Nauczę ich wiary w zwycięstwo. Pracuję teraz nad tym, to jest wysiłek, który będzie mnie kosztował prawdopodobnie kilka tygodni poważnych i przykrych czasami rozmów, żeby odbudować dyscyplinę.
- powiedział Tusk TVN24, pytany ocenę aktualnych działań opozycji.

Z tą dyscypliną może być jednak pewien problem, bo gdy w rozmowie pojawił się wątek wybryku posła Sterczewskiego przy granicy polsko-białoruskiej, Donald Tusk zaczął odpowiadać dość wymijająco…

Pytany o komentarz do bezpośrednich działań niektórych polityków opozycji na granicy, w tym posłanki Klaudii Jachiry i posła Franciszka Sterczewskiego (próbował przedrzeć się przez kordon Straży Granicznej, by przekazać torbę z jedzeniem osobom koczującym na granicy) Tusk próbował tłumaczyć polityków.

Chcieli pomóc tym ludziom, natomiast na pewno nie pomogli uwierzyć wszystkim Polakom, że jeśli opozycja dojdzie do władzy, to będzie konsekwentnie i w poważny sposób zajmowała się bezpieczeństwem granic.
- powiedział Tusk.

Co prawda po chwili lider PO pogroził posłowi Sterczewskiemu palcem i zalecił mu, żeby nieco się dokształcił, jednak już po chwili przyznał, że jego „gotowość niesienia pomocy” to było coś „pozytywnie poruszającego”.

Bardzo szanuję ludzi, którzy mają taką humanitarną i humanistyczną wrażliwość, ale chciałbym, żeby każdy, kto zajmuje się polityką trochę postudiował - jest parę ciekawych książek na temat etyki odpowiedzialności w polityce: czujmy się odpowiedzialni nie tylko za naszą potrzebę etycznego działania, ale też za polityczne konsekwencje tego działania. Dla bardzo wielu Polaków to, że ktoś pomyślał i zademonstrował taką gotowość niesienia pomocy, to było coś pozytywnie poruszającego
- mówił Tusk.

Pytany o obecną kondycję opozycji i samej Platformy Tusk przekonywał, że ostatnie działania opozycji - takie jak zapowiadane przez KO i Lewicę, ale niezłożenie wniosku o odwołanie marszałek Sejmu Elżbiety Witek, czy nieobecność części posłów KO podczas głosowania ws. stanu wyjątkowego - cechuje brak strategii. 

Mówię w imieniu Platformy Obywatelskiej: jest dużo do zrobienia. Nauczę ich z powrotem dyscypliny; nauczę ich wiary w zwycięstwo - to jest dzisiejsze zadanie.
- przekonywał.

W pewnym momencie pod adresem Tuska padło pytanie o… „efekt Tuska”, polegający na wzroście sondażowych notowań KO, od czasu powrotu byłego szefa Rady Europejskiej do krajowej polityki.

Tusk przyznał, że jest „usatysfakcjonowany i mile zaskoczony tym, jak szybko udało się odbudować pozycję Platformy - jako alternatywy dla PiS” i dodał, że wynik przyszłych wyborów zależeć będzie od tego, czy „lider opozycji jest w stanie pokonać Jarosława Kaczyńskiego”

Ja tu nie mam kompleksów.
- zapewnił.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP, TVN24

Piotr Łukawski