Przez polityków totalnej opozycji termin „Polexit” w ostatnich dniach odmieniany jest przez wszystkie przypadki. W końcu głos w sprawie musiał więc zabrać także sam Donald Tusk, który postanowił podzielić się z widzami TVN24 swoimi teoriami na temat i… zaczął przekonywać, że nikt nie powinien mieć wewnętrznego spokoju, że do końca naszego życia Polska będzie w UE. I kto tu naprawdę straszy „Polexitem”?
Pretekstem do dyskusji były szeroko komentowane słowa wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego wygłoszone na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Pomimo tego, że sam Terlecki dość precyzyjnie i dosadnie wyjaśnił politykom opozycji, czego tak naprawdę dotyczyła jego wypowiedź, Donaldowi Tuskowi nie przeszkodziło to, w snuciu przed widzami TVN24 wizji wiszącej nad Polską groźby „Polexitu”.
Tusk pytany był w piątek w TVN24, czy ma w sobie wewnętrzny spokój, że do końca naszego życia Polska będzie w Unii Europejskiej.
Nie. Nie mam takiego spokoju i nikt nie powinien mieć takiego spokoju w sobie.
- odpowiedział.
Według niego, rządzący dzisiaj polską mają „bardzo poważny dylemat polityczny”.
Znam ich od wielu, wielu lat i większość z nich jest przekonana, że Unia Europejska jest przykrą koniecznością w najlepszym wypadku. I tak naprawdę takie rozmowy, myśli o tym, żeby uwolnić się od tej zacytuję drugiego klasyka PiS-owskiego pana posła Marka Suskiego, żeby z tej okupacji Brukselskiej Polskę wyzwolić, jeśli nie jest to plan polityczny, to jest to na pewno ich taka emocjonalna też gotowość i intencja.
- przekonywał widzów TVN24 Tusk.
Szef Platformy Obywatelskiej mówił też, że „tego typu katastrofy jak na przykład Brexit, czy ewentualne wyjście Polski z UE bardzo często zdarzają się nie dlatego, że ktoś to zaplanował, tylko, że ktoś nie umiał zaplanować mądrej alternatywy wobec takiego potencjalnego dramatu”.
I wtedy właśnie przeszedł do ostrego ataku na polski rząd.
Bardzo wiele nieszczęść wydarzało się w historii Europy, też historii Polski, nie dlatego, że ktoś to nieszczęście zaplanował, tylko dlatego, że był bardzo nieodpowiedzialny, niemądry, był hazardzistą.
- podkreślił Donald Tusk.
W ocenie Tuska, „to, co dzisiaj cechuje politykę PiS, jeśli chodzi o kwestie międzynarodowe, to jest taki nieustanny i zupełnie niepotrzebny hazard”. Lider PO stwierdził w pewnym momencie rządzących nazwał nawet… „nieznośnymi bachorami”.
Ostatnie wypowiedzi i to nieustanne podważanie sensu bycia w UE, kwestionowanie polskiego interesu i związku naszych narodowych interesów z UE ma swoje konsekwencje, nawet jeśli jest takie sobie paplanie. Czasem mam wrażenie, że Polską rządzą takie nieznośne bachory, które stać na każdą głupotę, nawet powiedzenie każdej możliwej politycznej herezji, ale to, czego naprawdę powinniśmy się obawiać, to to, że takie słowa, takie niemądre wypowiedzi, decyzje, one mogą mieć swoje bardzo poważne konsekwencje. Polska może przestać być członkiem UE szybciej niż to się komukolwiek wydaje właśnie przez to wylatywanie wszystkiego z rąk PiS-owskiej ekipie
- mówił Tusk.