Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Megaskandal wokół Funduszu Sprawiedliwości! Są kolejne poważne zarzuty wobec resortu i samego Żurka

Kolejne poważne wątpliwości narastają wokół funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości. Adwokat Adam Gomoła naświetlił szereg niepokojących okoliczności dotyczących zlecenia przez Ministerstwo Sprawiedliwości – podległe Waldemarowi Żurkowi – niemal milionowej umowy prywatnej firmie na ocenę ofert w konkursach pomocowych. Sprawa budzi pytania o legalność, celowość i konsekwencje decyzji resortu, zwłaszcza że realna pomoc dla pokrzywdzonych została wstrzymana.

Adwokat Adam Gomoła w serwisie X opisał kulisy działań Ministerstwa Sprawiedliwości dotyczących konkursów na pomoc dla pokrzywdzonych z Funduszu Sprawiedliwości. Jak wskazał, resort wynajął zewnętrzną firmę za kwotę sięgającą niemal miliona złotych, aby zajmowała się oceną ofert w konkursach pomocowych.

„Zewnętrzna firma została wynajęta za prawie MILION ZŁOTYCH do pracy, którą powinni wykonywać urzędnicy ministerstwa, bo za to im się płaci”

– podkreślił Gomoła. Zwrócił uwagę, że w przetargu wystartował tylko jeden podmiot, a umowę podpisano dopiero przedwczoraj – w momencie, gdy sprawa zaczęła być nagłaśniana przez media.

Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę

Według adwokata, do dziś prywatna firma nie rozpoczęła pracy, ponieważ nie otrzymała dokumentów z Ministerstwa Sprawiedliwości, a cały program pomocy dla pokrzywdzonych pozostaje faktycznie zablokowany. „Program pomocy pokrzywdzonym stoi” – zaznaczył.

Szczególnie kontrowersyjny jest wątek próby zaangażowania do oceny ofert osoby, która jednocześnie jest klientką adwokata i byłą urzędniczką resortu. Jak wskazał Gomoła, do jego klientki wysłano maila z propozycją współpracy, mimo że – według narracji prokuratury – ma ona być członkiem „zorganizowanej grupy przestępczej”.

„Chcieliście, aby oferty w nowym konkursie oceniała osoba, którą jednocześnie chcecie wtrącić do więzienia?”

– pyta wprost adwokat, kierując zarzuty pod adresem ministra Waldemara Żurka.

Do sprawy odniósł się także Bartosz Lewandowski, komentując ustalenia „Rzeczpospolitej”.

„Pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości nie trafią do pokrzywdzonych co najmniej do 1 stycznia 2026 r. Za to resort zlecił prywatnej spółce ocenę wniosków za milion złotych, nie przekazując jej żadnych dokumentów”

– napisał, określając sytuację jako „bałagan i kompromitację”.

Zarzuty te stawiają pod znakiem zapytania sposób zarządzania Funduszem Sprawiedliwości przez obecne kierownictwo resortu oraz realne konsekwencje dla osób, które miały otrzymać wsparcie. Na razie minister Waldemar Żurek nie odniósł się publicznie do przedstawionych zarzutów.
Źródło: niezalezna.pl

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane