Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wezwała Nawrockiego, jako prezesa IPN, do przedstawienia informacji na temat medialnych doniesień dotyczących okoliczności nabycia mieszkania położonego w Gdańsku. Posiedzenie rozpoczęło się dziś o godz. 10.30.
Jak informował wcześniej kierujący jej pracami Paweł Śliz (Polska2050-TD) do Nawrockiego skierowane zostało pismo z prośbą o stawienie się na komisji, by wyjaśnić sprawę i przedstawić dokumenty z nią związane.
Emilia Wierzbicki, rzecznik sztabu wyborczego kandydata obywatelskiego informowała wówczas, że Nawrocki nie stawi się przed sejmową komisją.
"Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka nie ma podstaw prawnych do zajmowania się oświadczeniami majątkowymi prezesa IPN. Wezwanie Karola Nawrockiego przed sejmową komisję jest kolejnym etapem wciągania instytucji państwowych w kampanię wyborczą"
– oceniła.
Więcej w tekście:
Również zastępca prezesa IPN Karol Polejowski poinformował, że Nawrocki nie weźmie udziału w posiedzeniu komisji, ponieważ - jak zaznaczył - "Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka nie ma podstaw prawnych do zajmowania się oświadczeniami majątkowymi prezesa IPN".
"Wezwanie prezesa IPN pana dr Karola Nawrockiego przed sejmową komisję jest kolejnym etapem wciągania instytucji państwowych w kampanię wyborczą"
- podkreślił Polejowski.
Komisja zaczęła obrady
I faktycznie, o 10:30 rozpoczęło się posiedzenie komisji. Oczywiście, reprezentacji koalicji 13 grudnia - mimo informacji, że Nawrocki nie stawi się na przesłuchanie - "ubolewała" nad tym faktem.
Po obszernym wystąpieniu Pawła Śliza z Trzeciej Drogi, głos zabrał jeden z zastępców szefa komisji - Michał Woś (PiS).
Panie Przewodniczący, mam kilka próśb. Pytanie do pana - czy ma Pan odwagę nie wyłączać mikrofonów opozycji? Kolejne - czy ma Pan odwagę nie ograniczać czasu opozycji? Mówił Pan o 15 minut w punkcie dotyczącym porządku obrad. Później, jedyne, co Pan robił ot wyłączał mikrofony opozycji, bo boicie się Państwo prawdy.
– mówił na początku.
I dalej: "Punkt trzeci - Pan Śliz wygłosił pełną tyradę o tym, by nie uprawiać kampanii wyborczej. Tymczasem to jest ordynarne nadużycie prawa przez marszałka Hołownię, przez przewodniczącego Śliza, bo wykorzystujecie instytucję Sejmu, instytucję komisji sprawiedliwości do ordynarnej kampanii wyborczej p. Hołowni, który szoruje po dnie. I który w ten sposób chce zwrócić uwagę na siebie - swoich ludzi, być może p. przewodniczącego, bo ta megalomania wypadła podczas obrad".
Chcę mocno podkreślić jeden fakt - mianowicie, art. 153 regulaminu Sejmu określa sposób działania komisji. I określa porządek obrad - kogo komisja może wzywać lub zapraszać. Jednoznacznie, ten artykuł wskazuje na to, iż komisja ma kompetencje w zakresie działania organów. Nie w zakresie oświadczeń majątkowych p. Karola Nawrockiego. Tylko w zakresie działania Instytutu Pamięci Narodowej, stąd bardzo dobrze, że są te raporty, o których Pan mówi. Będzie Pan mógł je poczytać i poznać zakres działania IPN. I czytając ten zakres - zobaczy Pan, że tam nie ma oświadczeń majątkowych czy prywatnego majątku tej czy innej osoby. I Pan doskonale wie, jakie są fakty, bo te wątpliwości były Panu wielokrotnie zgłaszane.
– mówił dalej, kierując swoje słowa do Śliza.
Dalej zaapelował: "proszę nie bać się prawdy. Stąd właśnie ta polityczna hucpa, którą uprawiacie. No i w końcu - rozszerzenie porządku obrad".
Dalsza możliwość przemawiania została mu odebrana pod pretekstem "wyczerpania czasu na wypowiedź".