Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Polityka

Kapitulacja prokuratury ws. Nowaka. “To jest coś, z czym nie spotkałam się w czterdziestoletniej praktyce"

Umorzenie tzw. polskiego wątku korupcyjnej afery, w której jednym z oskarżonych jest Sławomir Nowak wciąż budzi duże emocje. Poseł Małgorzata Wassermann (PiS) w rozmowie z portalem Niezależna.pl zwraca uwagę na niejasną rolę w tej sprawie “zhierarchizowanej prokuratury.” Była minister sprawiedliwości sędzia Barbara Piwnik przyznaje, że z podobnym zachowaniem oskarżyciela nie spotkała się w swojej czterdziestoletniej praktyce. Z kolei poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek podkreśla, że “jeżeli prokuratura ma służyć obywatelom, musi dochodzić do prawdy - bez względu na nazwiska i okoliczności”.

Wassermann: przełożeni musieli wiedzieć 

Poseł Małgorzata Wassermann przyznała, że jeżeli w postępowaniu przygotowawczym lub sądowym pojawiają się tego typu wnioski obrońców, “to w praktyce prokurator, który wyraża jakąś decyzję, zawsze konsultuje ją ze swoim przełożonym”. - Przepisy przepisami, natomiast prawda jest taka, że każdy prokurator ze swoim przełożonym takie rzeczy konsultuje. I nie wyobrażam sobie, żeby w takiej sprawie (a właściwie w każdej sprawie, nawet, jeżeli byłaby ona zdecydowanie bardziej błaha) prokurator w przypadku złożenia takiego wniosku nie skonsultował się ze swoim przełożonym - tłumaczyła. 

 

Przypomniała, że prokuratura jest instytucją zhierarchizowaną. - Nie umiem sobie więc wyobrazić, żeby w sprawie skupiającej tak duże zainteresowanie, jeżeli chodzi o charakter czynów, a także ciężar personalny, bo rozmawiamy o osobie, która pełniła ważne funkcje i jest wszystkim dobrze znana, prokurator idący na takie posiedzenie sam podjął podobną decyzję - powiedziała. 

- W praktyce takie decyzje, jeśli w ogóle zapadają, bo ja się z nimi nie spotkałam, mogłyby dotyczyć spraw niewyobrażalnie błahych i bardzo oczywistych. A tutaj nie mamy do czynienia z taką sprawą. Przypomnę, że m.in. na tym materiale, który został umorzony sądy stosowały w stosunku do Sławomira Nowaka przez 9 miesięcy tymczasowy areszt. Trudno więc powiedzieć, że te różne sądy, bo przecież decyzje były zaskarżane, na tak “błahym” materiale czy nie dającym podstaw do postawienia zarzutów stosowały w stosunku do niego ten areszt

- przekonywała parlamentarzystka. 

Odnosząc się do wątpliwości formułowanych wobec orzekającego w sprawie 29-letniego asesora zaznaczyła, że “przepisy dopuszczają takie sytuacje”. - Ale poza kwestią doświadczenia należy też pamiętać, że asesor, to jest osoba, która oczekuje na ocenę i akceptację swojej pracy. I dopiero ta akceptacja czy ocena będzie rzutowała na to czy ten ktoś zostanie pełnoprawnym sędzią. I to jest znowu kwestia bardzo oczywista, bo jeżeli kogoś takiego wysyła się do prowadzenia takiej sprawy, to zadajmy pytanie retoryczne: czy taka osoba, która za chwilę będzie oceniana podejmie tego typu decyzję z nikim jej nie konsultując? - zastanawiała się Małgorzata Wassermann. 

Piwnik: wiele niejasności 

Sędzia w stanie spoczynku Barbara Piwnik  w rozmowie z portalem Niezależna.pl zastrzegła, że może się opierać jedynie na informacjach medialnych. - A sprawa ta jest dość złożona z różnych powodów, ponieważ w mediach pojawiają się wciąż kolejne informacje - powiedziała. 

 

Przyznała, że nie przypomina sobie czy kiedykolwiek “w takim trybie” wydawała decyzję, zastrzegając jednak, że “są to na pewno sytuacje bardzo sporadyczne”. 

Odnosząc się do relacjonowanego przez media możliwego przebiegu posiedzenia, podkreśliła, że prokurator powinien mieć czas na podjęcie decyzji, także z uwzględnieniem konieczności skonsultowania jej z przełożonym. - W tym wypadku takiej informacji nie mamy - wskazała. 

- Było to posiedzenie organizacyjne poprzedzające rozpoznanie sprawy. Cele takiego posiedzenia są określone i wynika to z przepisów. Jeżeli więc taki wniosek o umorzenie pojawia się na takim posiedzeniu, to ważne jest jak obszerny był to wniosek, kiedy z jego treścią zapoznał się prokurator, kiedy prokurator miałby (odnosząc się do treści wniosku) sformułować swoje stanowisko i czy to wszystko odbyło się jednego dnia i w jakim czasie

- tłumaczyła sędzia Piwnik. 

Podkreśliła, że jeżeli prokurator nie sprzeciwił się wnioskowi obrońców i poinformował, że nie będzie składał zażalenia, “to jest to coś” z czym nie spotkała się w swojej czterdziestoletniej praktyce. - A jeżeli jeszcze mówił o tym, że w przypadku, gdyby sąd nie umorzył postępowania, on wycofa akt oskarżenia, to jest to zachowanie i postawa, której kompletnie nie rozumiem. Przychylenie się prokuratora do tego rodzaju wniosków, delikatnie mówiąc jest zaskakujące i w swojej praktyce z takim przypadkiem jak ten, który opisują media się nie zetknęłam. - stwierdziła. 

- Nie wiemy też czy prokurator przyszedł na to posiedzenie z uzgodnionym z przełożonymi stanowiskiem, a jeżeli tak, to skąd wiedział, że takie wnioski zostaną złożone. Czy była jakaś przerwa w tym posiedzeniu. A cofnięcie aktu oskarżenia, to bardzo poważna w skutkach decyzja o daleko idących konsekwencjach. Gdyby prokurator skutecznie cofnął akt oskarżenia przed otwarciem przewodu sądowego, to nigdy powtórnie nie można by było tej osoby o to samo oskarżyć. Natomiast umorzenie jest jeszcze nieprawomocne i może być zaskarżone i (nie wchodząc w szczegóły) w niektórych sytuacjach takie umorzenie można wzruszyć w innym trybie

- tłumaczyła. 

Sędzia przypomniała w tym kontekście treść art.  14 § 2 Kpk, który wskazuje, że prokurator może cofnąć akt oskarżenia do czasu rozpoczęcia przewodu sądowego na pierwszej rozprawie głównej, ale w takim przypadku “ponowne wniesienie aktu oskarżenia przeciwko tej samej osobie o ten sam czyn jest niedopuszczalne”

Nasza rozmówczyni odniosła się też do informacji o rzekomo nowych okolicznościach, które miały pojawić się w sprawie Nowaka. - Dokąd się nie rozpocznie postępowanie dowodowe, to nie ma czegoś takiego. Nowe dowody i nowe okoliczności pojawiają się w postępowaniu przygotowawczym. A skoro postępowanie przygotowawcze zostało zamknięte i sporządzono akt oskarżenia, to dopiero w toku rozprawy mogą faktycznie zostać dopuszczone nowe dowody - wyjaśniła. 

- Sędzia każdą decyzję ma podejmować na gruncie prawa, znajomości materiału dowodowego i swojego sumienia. Ta decyzja musi być umocowana w prawie, więc jeżeliby świadomie je naruszył, umarzając, dlatego, żeby nie doszło do cofnięcia aktu oskarżenia, to jest temat na oddzielną poważną dyskusję na temat zasad, jakie obowiązują sędziego w procesie orzekania

- podsumowała sędzia Barbara Piwnik. 

Płaczek: sprawę trzeba wyjaśnić 

Przewodniczący Klubu Poselskiego Konfederacja poseł Grzegorz Płaczek uważa, że w sprawie ministra Sławomira Nowaka “nie ma miejsca na półśrodki”. - Jeżeli prokuratura ma służyć obywatelom, musi dochodzić do prawdy - bez względu na nazwiska i okoliczności - powiedział. 

Odniósł się także do powierzenia prowadzenia poważnej korupcyjnej i wielowątkowej sprawy, w której oskarżonym był ważny i wpływowy niegdyś polityk niedoświadczonemu asesorowi. - Zaangażowanie młodego asesora w podjęcie rozstrzygającej decyzji, przy tak wysokiej wadze sprawy, rodzi pytania o standard rzetelności - ocenił. 

 

Podkreślił, że “Konfederacja domaga się pełnej, merytorycznej weryfikacji wszystkich wątków – aż do całkowitego wyjaśnienia sprawy”.  

- Celem działań prokuratury powinno być wyłącznie rzetelne ustalenie prawdy i odbudowa zaufania obywateli do instytucji państwa, bo ten obszar w naszym państwie zawodzi

- tłumaczył Grzegorz Płaczek. 


Sprawa dotyczy zarzutów przyjmowania przez Sławomira Nowaka łapówek w zamian za załatwianie intratnych stanowisk w spółkach Skarbu Państwa. Akt oskarżenia skierowano do sądu w grudniu 2021 r. po śledztwie CBA. Wątek polski został wyłączony z głównego postępowania i przekazany do Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów. Po zmianie władzy w 2023 r. zmieniono prokuratora referenta, co wpłynęło na dalszy bieg sprawy. 

19 września 2025 r. w Sądzie Rejonowym Warszawa-Mokotów odbyło się niejawne posiedzenie wstępne (sygn. VIII K 105/25), które miało dotyczyć kwestii organizacyjnych przed procesem. Zamiast tego, obrońcy Nowaka oraz trzech innych oskarżonych (Leszka K., Wojciecha T. i Dariusza K.) złożyli wnioski o umorzenie postępowania z powodu "oczywistego braku faktycznych podstaw oskarżenia" (art. 339 § 2 pkt 1 k.p.k.).  

Prokurator z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, który przejął sprawę po 2023 r., nie tylko nie oponował, ale przyłączył się do wniosku obrony, popierając umorzenie. Sąd nie przesłuchał świadków ani nie zbadał dowodów (w tym zabezpieczonych środków pieniężnych), mimo że wcześniej stosowano areszt wobec Nowaka.  

Postanowienie o umorzeniu wydał 29-letni asesor sądowy Arkadiusz Domasat z VIII Wydziału Karnego Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów, do którego sprawa trafiła 5 lutego 2025 r. w drodze losowego przydziału (wcześniej miała orzekać doświadczona sędzia, ale obsada się zmieniła).  

Prokuraturę reprezentowała Naczelnik 1 Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Warszawie Małgorzata Ceregra-Dmoch, wiceprezes do spraw organizacyjnych stowarzyszenia „Lex Super Omnia”. Poparła ona wniosek obrony o umorzenie postępowania, a także miała zadeklarować, że prokuratura nie będzie skarżyć decyzji sądu w tej sprawie. Sąd odroczył uzasadnienie do 26 września 2025 r. 

Źródło: niezalezna.pl