- Jeżeli chodzi o tę komisję pana Michała Szczerby, to ona w tej chwili zmienia się rzeczywiście w swego rodzaju trampolinę wyborczą dla przewodniczącego komisji - oświadczył prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej zdecydowała we wtorek o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie 3 tys. zł kary porządkowej na b. prezesa Orlenu Daniela Obajtka za niestawienie się, bez usprawiedliwienia, na przesłuchanie. Zostanie on ponownie wezwany przez komisję na 5 czerwca. Komisja chciała pytać byłego szefa Orlenu m.in. o zatrudnianie obcokrajowców przy inwestycji spółki Olefiny III.
Kaczyński został zapytany we wtorek na konferencji prasowej w Sieradzu (woj. łódzkie), czy to że Obajtek nie stawił się we wtorek przed komisją śledczą, nie jest lekceważeniem prawa.
"Jeżeli chodzi o tę komisję pana Michała Szczerby, to ona w tej chwili zmienia się rzeczywiście w swego rodzaju trampolinę wyborczą dla przewodniczącego komisji"
Zdaniem Kaczyńskiego, jest rzeczą dosyć szczególną, że tuż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego różnych ludzi, a także i jego samego wzywa się na posiedzenia tej komisji.
"To przecież zajmuje cały dzień i to przeszkadza w prowadzeniu kampanii wyborczej i kandydatom, i niekandydatom. Ja nie jestem kandydatem, ale jestem szefem partii"
I - jak mówił - "tego rodzaju rzeczy w normalnych warunkach, jeżeli się nie chce uzyskiwać jakichś efektów, które nie mają nic wspólnego z celami komisji śledczych, trzeba jednak unikać". "Trzeba unikać takiej sytuacji, w której można uznać, że komuś nie chodzi o uzyskanie efektu poznawczego w sensie procesowym, tylko o efekt zupełnie inny" - podkreślił prezes PiS.
Komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej bada nadużycia, zaniedbania i zaniechania w zakresie legalizacji pobytu cudzoziemców w Polsce w okresie od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r.