Tymczasem na listach Konfederacji mamy nie dwa, ale trzy środowiska. Tym trzecim jest Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna, której nie dałoby się sprzedać szerszemu elektoratowi jako nieprorosyjskiej i nieskrajnej.
Kandydatów deklarujących członkostwo w partii Brauna jest ok. 140, czyli niewiele mniej niż tych z partii Mentzena (to też skądinąd skrajnie prorosyjscy korwiniści, ale zakamuflowani skutecznie pod mylącą nazwą Nowa Nadzieja) czy z Ruchu Narodowego Bosaka. Ale o tym, że wybrali ludzi Brauna, domagającego się wyrzucenia wojsk amerykańskich z Polski, bo ich obecność to „zdrada”, większość nowych wyborców Konfederacji dowie się po wyborach, gdy w Sejmie funkcjonować będzie pokaźne, nieformalne koło skrajnie niebezpiecznych wielbicieli Władimira Putina.