A może celowe działanie na szkodę państwa? Kijów. Stolica kraju najechanego przez wojska Putina, w którym kształtuje się nowy układ sił, los tego układu będzie wpływał na Europę w sposób niesłychanie mocny. A na nas w sposób zwielokrotniony z racji sąsiedztwa. Upadająca PO, w spazmatycznym dążeniu do obsadzenia stołków, forsuje tam na stanowisko ambasadora niejakiego Wojciechowskiego, rzecznika prasowego MSZ-etu.
Po raz kolejny PO pokazuje istotę swoich rządów – kolesiostwo nieliczące się z interesami Polski. Czym bowiem wsławił się Wojciechowski? Głównie byciem publicystą „Wyborczej”. I to nie byle jakim. To on tłumaczył, że Rosja jest krajem wspaniałej i bezpiecznej demokracji, i że powinniśmy jej być wdzięczni za reakcję na tragedię 10 kwietnia 2010 r. Jak widać, analizy Wojciechowskiego są bezbłędne. Poza tym lubi się z ludźmi z PO, a przez kilka lat robił wszystko, by tuszować ich przewały i kompromitacje. Zero doświadczenia w dyplomacji, kontaktów, wiedzy eksperckiej itd. Innymi słowy do jednego z najważniejszych dla Polski państw PO wysyła publicystę. No ale „swojego”. Rozumiem, że do USA wyślą Olbrychskiego? A do Chin Karolaka, do Niemiec zaś Hołdysa? Kompetencje te same...
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Dawid Wildstein