Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Jej zdjęcie stało się symbolem protestów. Teraz kobiecie grożą śmiercią

22-letnia Sudanka ze słynnego zdjęcia z protestów przeciwko obalonemu prezydentowi Sudanu utrzymuje, że od chwili, gdy fotografia stała się symbolem manifestacji, dostaje groźby śmierci.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
maxpixel.net

Informując w mediach społecznościowych o pogróżkach, Alaa Salah stwierdziła również, że jest bardzo dumna z udziału w rewolucji. Zastrzegła, że jeśli stanie się jej krzywda, to odpowiedzialność za to ponosić będzie obalony prezydent Sudanu Omar Baszir.

"Nie ugnę się. Mój głos nie może być stłumiony"

- napisała studentka.

Podkreśliła znaczenie kobiet w sudańskim społeczeństwie.

"Nie można mieć rewolucji bez kobiet. Nie można mieć demokracji bez kobiet"

- uznała.

Zdjęcie z Alaą Salah stojącą na dachu samochodu obiegło cały świat i stało się symbolem demonstracji przeciwko Baszirowi. Na fotografii ubrana na biało kobieta wskazuje palcem na niebo otoczona przez tłum nagrywający ją na telefonach komórkowych.

Trwające od grudnia w Sudanie protesty spowodowane były rosnącymi cenami, a także brakiem żywności i paliw; szybko jednak zaczęto żądać dymisji Baszira. Prezydentowi nie udało się odeprzeć zamachu stanu i został w czwartek obalony. Sudańska armia ogłosiła wówczas powołanie Tymczasowej Rady Wojskowej pod przewodnictwem ministra obrony Awada Mohameda Ahmeda ibn Aufa; organ ma rządzić krajem w dwuletnim okresie przejściowym.

W 2009 roku Baszir został oskarżony przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) o zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i ludobójstwo w sudańskiej prowincji Darfur. Był pierwszym w historii urzędującym prezydentem, wobec którego wysunięto takie zarzuty. On sam oskarżenia odrzuca.

Ogromna większość blisko 39-milionowego Sudanu nadal żyje z rolnictwa, mimo rozwijania w ostatnich latach eksploatacji zasobów ropy naftowej i złota, i utrzymuje się za równowartość mniej niż jednego dolara dziennie.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Sudan #Alaa Salah

redakcja