W nocy z 12 na 13 czerwca 1611 roku polskie wojska ruszyły do ostatecznego szturmu na Smoleńsk. Następnego dnia wieczorem twierdza została zdobyta. Mijał właśnie dwudziesty miesiąc ciężkiego oblężenia.
Miasto uchodziło za potężną i niemal nie zdobycia twierdzę. Miało grube, sześciometrowe mury, które w niektórych miejscach osiągały nawet 19 metrów wysokości i wzmocnione fortyfikacjami ziemnymi, ciągnęły się przez 6,5 kilometra. Dodatkowo w niebo wznosiło się 38 potężnych baszt.
Oblężenie rozpoczęło się 29 września 1609 roku. Pod miasto podeszły wojska litewskie Lwa Sapiehy, hetman Stanisław Żółkiewski i król Zygmunt III Waza. W porównaniu z Rosjanami siły polskie były skromne – 8,4 tys. jazdy, 4,5 tys. piechoty i 30 armat. Wkrótce dołączyło do nich 5 tys. Kozaków zaporoskich i kolejne 4,2 tys. żołnierzy Korony. Broniący Smoleńska Rosjanie spalili przedmieścia, by nie dawały osłony wojskom Rzeczypospolitej. W końcu w nocy z 12 na 13 czerwca ruszono do ostatecznego szturmu. Bartłomiej Nowodworski włożył minę w kanał odprowadzający z twierdzy nieczystości – eksplozja zniszczyła znaczną część murów. Podłożono również miny pod inne baszty. Smoleńsk zaczął płonąć. Polacy przedarli się na ulice miasta. Najdłużej broniła się 31-metrowa Baszta Frołowska, której załoga poddała się dopiero wieczorem.
Po 20 miesiącach i 11 dniach oblężenia utracony przed 97 laty Smoleńsk wrócił do Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Źródło: kresy24.pl
#oblężenie Smoleńska #odzyskanie Smoleńska #zdobycie Smoleńska #Smoleńsk
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
MŁ