Nie bójmy się Putina!
Coraz częściej rozmawiając ze znajomymi o wojnie w Ukrainie, pojawia się ta sama emocja. Strach, co ten Putin zrobi. Lęk przed słynnym TBJ, czyli taktyczną bronią jądrową. Przed eskalacją.
Coraz częściej rozmawiając ze znajomymi o wojnie w Ukrainie, pojawia się ta sama emocja. Strach, co ten Putin zrobi. Lęk przed słynnym TBJ, czyli taktyczną bronią jądrową. Przed eskalacją.
Nieszczęsny tweet Sikorskiego został chyba już przeanalizowany na wszelkie sposoby. Ale to, co w kontekście Sikorskiego jest najbardziej zaskakujące, to reakcja jego partii.
Ciężko o większe horrendum niż ostatnia próba Platformy zrobienia z PiS-u przyjaciół Putina. Przecież fakty w tej kwestii są oczywiste. Polskie dostawy broni na Ukrainę, gigantyczna pomoc dla uchodźców, wsparcie w krytycznym momencie wojny, które, najprawdopodobniej, pozwoliło Ukrainie przetrwać.
No, tego się naprawdę Platformie Obywatelskiej i jej wyborcom nie robi. Sytuacja, w której Morawiecki zostaje uhonorowany przez prezydenta Zełenskiego tablicą swojego imienia na tzw. Alei Odwagi, ciężko traktować inaczej niż jako skandal.
Pytanie, czy o parszywcach w ogóle warto rozmawiać. W końcu na tym im zależy. Żeby ich prymitywne prowokacje, hejt i chamstwo znalazły jak najszersze audytorium. To, jak sami zostaną ocenieni, jest dla nich drugorzędne.
Okazuje się, że dla postępowej lewicy homoseksualiści okazali się wrogami. Do tego stopnia, że kilka dni temu grupa lesbijek została wyrzucona z „parady równości” w Wielkiej Brytanii. Przyczyna? Ich konflikt z transseksualistami.
Jak to dowcipnie określił jeden z dziennikarzy TVP, w końcu TVN wyciągnął jakąś prawdę z Tuska. Fakt, nagrana wypowiedź byłego premiera mówi nam wiele o tym, kim ten polityk jest naprawdę.
Tragedia, którą żyła cała Polska, gdy śmierć w wyniku wypadku autokaru poniosło 12 naszych rodaków, a kilkunastu zostało ciężko rannych, stała się, niestety, także okazją do wylewu najgorszego szamba. Czytając niektóre komentarze, ciężko było zachować spokój.
Żydzi? Żydzi są jak reszta gatunku zwanego homo sapiens. Co to znaczy? Tyle, że są Żydzi mądrzy i durni. Ładni i brzydcy. Wierzący i ateiści. Podli i szlachetni. Źli i dobrzy. Komuniści i konserwatywni.
Ujawnione przez portal TVP.info taśmy ze spotkania „generalicji” „Gazety Wyborczej” z Zarządem Agory dają nam możliwość zajrzenia za kulisy pracy tzw. wolnych mediów.
Nasza noblistka nie ma szczęścia do własnych słów. Jak akurat nie sprzedaje promoskiewskiej narracji we włoskich gazetach, nazywa Polskę drugą Białorusią, to wywołuje awanturę wypowiedzią o tym, że jej literatura nie jest dla idiotów.
Ostatnio robiąc zakupy w supermarkecie, trafiłem na ciekawą pozycję na stoisku z literaturą dziecięcą. Mowa o książce „Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek. 100 historii niezwykłych Polek”. Jak możemy się dowiedzieć z tekstu na okładce, są to historie najbardziej interesujących i zasłużonych Polek. Z zaciekawieniem zajrzałem do środka i przyznam państwu, że dobór naszych „niezwykłych” rodaczek mnie zaskoczył.
Ależ wybiło! Ostatnie tygodnie były prawdziwym festiwalem wyczynów „dziennikarzy wolnych mediów”. Mieliśmy więc Kraśke i kreatywne podejście do podatków. Lisa i najgorsze zarzuty o seksizm i mobbing. Kim opowiadającą, że to ona była mobbowana. Byłego autora „Newsweeka”, który Kim też oskarżył o mobbing. Agnieszkę Burzyńską wyrzuconą z dwóch redakcji za romans z politykiem. Wymieniać można by długo.
Jak zwykle w lipcu w Polsce zapanował faszyzm. Nie musimy się chyba tym zbytnio przejmować, bo dyktatura i totalitaryzm, w narracji PO, jej mediów i „autorytetów”, dopadają nas mniej więcej raz na miesiąc.
Ostatnio król Europy uznał, że nadszedł odpowiedni czas, aby pochylić się nad „problemami polskiej młodzieży”. Zdecydował się na wystąpienie, na którym, jak ogłosili rozmaici jego heroldowie, miał przedstawić cały pakiet propozycji, które ułatwią młodym start w dorosłość, będą odpowiedzią na najważniejsze ich problemy.
Piotr Kraśko przez pięć lat nie płacił podatków. Jak widać, gwiazda „wolnych mediów” ma bardzo swobodne podejście do prawa, albowiem wcześniej mogliśmy się dowiedzieć, że przez kilka lat nie chciało mu się zrobić prawa jazdy.
Profesor Hartman, w przerwach nad refleksjami o depenalizacji związków kazirodczych i piękna oraz wzniosłości stosunków seksualnych między rodzeństwem, aktywnie zabiera głos w polskiej debacie publicznej (jak to w ogóle możliwe, zważywszy na jego poglądy, trzeba się spytać kolegów Hartmana z „Polityki”, „GW” czy PO).
Najpierw upiorny wrzask. Potem proroctwa: „Teraz to już się zacznie”. Połączone z apokaliptycznymi wizjami stanowcze, pełne mocnych słów odezwy: „Czas to zatrzymać, póki nie będzie za późno”, „To ostatni moment”. Kolejne konferencje.
Jeśli trochę poskrobać, okaże się, że typ mentalności, „szkielet” tożsamości, jaką usiłuje Platforma narzucić swojemu elektoratowi, jest zadziwiająco podobny, mimo że wypełniany zupełnie innymi ideami, do prania mózgów, które ma miejsce w Rosji. Że wielbicielowi Putina bardzo blisko jest, w sposobie postrzegania świata, do wyznawcy Donalda Tuska. Że homo tuskus w wielu sprawach z homo putinus błyskawicznie się dogada… - pisze w "Gazecie Polskiej" Dawid Wildstein.