Kolejny tydzień w polskiej polityce upłynął przede wszystkim pod znakiem uchodźców i kwestii bezpieczeństwa narodowego, widzianej zarówno pod kątem szczytu NATO, jak i wniosku o odwołanie ministra Antoniego Macierewicza. Temat zagrożenia ze strony terrorystów Państwa Islamskiego nie mógł zniknąć z portali, mediów i rozmów zwykłych ludzi, zwłaszcza w sytuacji, gdy w poniedziałkowy wieczór doszło do zamachu w Manchesterze, gdzie w samobójczym akcie terroru młody muzułmanin zabił 22 osoby po koncercie amerykańskiej wokalistki Ariany Grande.
Choć Grande jest dziś typową młodą, wyzywającą piosenkarką, jeszcze do niedawna była gwiazdką kanału Disney Channel, w związku z czym na jej występ przyszło wiele dzieci. Wśród ofiar znaleźli się również rodzice dziewczynki pochodzącej z Polski, czekający przed halą koncertową na powrót swojej córki. Reakcje społeczne były wydawałoby się oczywiste, jednak brytyjska policja bardzo dużo uwagi poświęca w ostatnich dniach tropieniu wszelkich przejawów mowy nienawiści wymierzonej w islam, co pokazuje, że brexit nie jest zdecydowanie lekarstwem na trapiące „starą Europę” schorzenia.
Kukiz w jedną…
W poprzednim artykule dla „Gazety Polskiej Codziennie” skupiłem się na opisaniu i przeanalizowaniu stanowiska wobec kwestii przyjęcia przez Polskę imigrantów, które przedstawiają, czasem nie bez kłopotu, partie opozycji totalnej. Zaskakująco w zaproponowaną przez nie konwencję wpisał się również Paweł Kukiz. Podczas gdy jego partia uparcie, choć zadziwiająco nieskutecznie przy tak nośnym temacie, zbiera od wielu miesięcy podpisy w sprawie dotyczącego uchodźców referendum, lider zaproponował powrót do koncepcji, w której każda parafia w Polsce przyjmuje jedną matkę z terenów objętych wojną wraz z dziećmi. Ten sam postulat zgłasza Nowoczesna, nie zauważając, że stoi on w sprzeczności z hasłem rozdziału Kościoła od państwa, które stało się ostatnio głównym paliwem tej partii, coraz mocniej przypominającej Ruch Palikota. Paweł Kukiz zdaje się jednak nie zauważać, że całkowicie rozmija się ze swoim elektoratem, jego propozycja zaś, w wypadku realizacji, skutkowałaby napływem do nas w najlepszym razie dwukrotnie większej grupy niż ta, na którą zgodził się w rozmowach z Unią Europejską rząd Ewy Kopacz. Kukiz, co mimo wszystko zaskakuje, zdaje się przy tym skupiać na idealistyczno-moralnym wymiarze sprawy, pomijając aspekty praktyczne: nieskuteczne mechanizmy selekcji potencjalnych przybyszów oraz brak zainteresowania potencjalnych chętnych, dla których Polska, co pokazuje przykład dawnych podopiecznych Miriam Shaded i fundacji „Estera”, nie jest wymarzonym i docelowym kierunkiem podróży.
…kukizowcy w drugą
Stanowisko Pawła Kukiza jest o tyle zaskakujące, że jego partia wydawała się dotąd ugrupowaniem, które w sprawie imigrantów stoi na stanowisku takim samym, jak rząd Prawa i Sprawiedliwości, czyniąc je równocześnie w większym jeszcze stopniu elementem swojego programu i wizerunku. Kukiz, który, podobnie jak wcześniej Grzegorz Schetyna, z nikim prawdopodobnie nie konsultował swojego wyskoku, w trudnej sytuacji postawił przede wszystkim swoich kolegów z ugrupowania i klubu parlamentarnego. Dlatego ci raczej nie komentują wypowiedzi wodza swojego ugrupowania, podtrzymując dotychczasowe stanowisko, jak Jerzy Jachnik, mówiący w programie „Woronicza 17” do polityków pozostałych partii opozycyjnych: „Jeśli PO i N uważa, że powinno się przyjmować uchodźców, to zacznijcie od siebie. Przyjmijcie do własnego domu”. Jeszcze ciekawszą formułę znalazło Polskie Stronnictwo Ludowe, którego przedstawiciel, Piotr Zgorzelski, równocześnie wzywa do wykonania zobowiązań poprzedniego rządu i, powołując się na Orianę Fallaci, ostrzega przed islamizacją oraz chwali niedawne sejmowe wystąpienie Beaty Szydło, o którym za chwilę.
Posłowie Kukiza zdezorientowali swoich sympatyków również głosowaniem w sprawie wotum nieufności wobec ministra Antoniego Macierewicza. Jeszcze do niedawna sam Kukiz chwalił go jako najlepszego szefa tego resortu, ciepło wypowiadał się o nim również Marek Jakubiak. W środowym głosowaniu jednak ta dwójka, podobnie jak 17 innych posłów K’15, poparła wniosek Platformy Obywatelskiej. 10 kukizowców wstrzymało się od głosu, trzech zaś wypowiedziało się przeciw odwołaniu ministra. Warto zauważyć, że takie zachowanie ma dla ruchu Kukiza pewne konsekwencje, odrzuca bowiem od niego tych spośród wyborców Prawa i Sprawiedliwości, którzy skłonni są traktować go jako ewentualną partię drugiego wyboru.
Narodziny gwiazdy sieci
Środa 24 maja do historii przejdzie jednak nie z powodu kolejnego głosowania nad rządową przyszłością Antoniego Macierewicza, choć oczywiście warto zwrócić uwagę i na aspekt humorystyczny, jakim niewątpliwie było wystąpienie posła Siemoniaka, jak i dramatyczny, czyli próbę osłabienia pozycji kierownictwa polskiego MON-u w przeddzień ważnego dla nas szczytu NATO. Najważniejsze, niespodziewanie chyba dla wszystkich, okazało się bowiem tego dnia przemówienie premier Beaty Szydło. Szydło brawurowo przeszła od obrony swojego ministra do tematu bezpieczeństwa w ujęciu paneuropejskim. Od ponad dwóch lat w komentarzach politycznych zwrot „jak nie idzie, to nie idzie” pojawia się w kontekście Platformy Obywatelskiej i wypada go użyć również w kontekście tego dnia w polskim Sejmie. Sąd nad Macierewiczem przekształcił się bowiem w triumf Beaty Szydło, jej słowa zaś poruszyły nie tylko wyborców PiS-u, lecz również rosnącą grupę zmęczonych, czy wręcz przerażonych polityczną poprawnością ludzi na całym świecie. Słowa polskiej premier zmieniły się, bez udziału piarowców PiS-u, którzy niestety kolejny raz przyszli później na gotowe, w internetowy wiral (wiral to treść powielana masowo w internecie), najpierw w wymiarze lokalnym, a po dodaniu angielskich napisów przez polską studentkę Olgę Groszek również międzynarodowym.
To kolejny raz, po niedawnej fali zachwytu nad dla nas banalnym zdjęciem z warszawskiego metra, na którym widać spokojnie podróżujących do pracy lub z pracy ludzi, gdy Polska okazuje się dla zaniepokojonego swoją sytuacją Zachodu pozytywnym punktem odniesienia. Beata Szydło trafiła w tęsknoty za przywódcami przedkładającymi bezpieczeństwo swoich obywateli nad ideologiczne mrzonki i potrafiącymi nazywać rzeczy po imieniu. Oskarżenie wobec posłów PO stało się tym razem krytyką i apelem do polityków zachodniej Europy, pod którym podpisują się już tysiące internautów. Wobec słów „Mam odwagę powiedzieć, mam odwagę zadać elitom politycznym w Europie pytanie: dokąd zmierzacie, dokąd zmierzasz, Europo? Powstań z kolan i obudź się z letargu, bo w przeciwnym razie codziennie będziesz opłakiwała swoje dzieci” nie można pozostać obojętnym. Filmik ze słowami Beaty Szydło obejrzały już ponad dwa miliony ludzi, a że pojawiają się kolejne wersje językowe, liczba ta będzie nadal rosła.
Pomocna dłoń „Wyborczej”
Opozycja tymczasem zareagowała na nie po swojemu. „GW” ogłosiła, że 24 maja premier wyprowadziła Polskę z UE, Bronisław Komorowski w radiowym wywiadzie powiedział o odwoływaniu się przez premier do „najgorszej części wyborców”, wszystkich zaś przebiła Anna Pamuła z „Gazety Wyborczej”. Pamuła w studiu TVP wdała się w moralistyczno-matematyczne rozważania: „(…) załóżmy, że przyjmujemy te siedem tysięcy i wśród nich jest jeden zamachowiec. I wysadza w powietrze, ginie 10 Polaków. Ale uratowaliśmy życie tych 6999 osób, które uciekały przed wojną”. Zważywszy na powszechność obaw wśród naszych obywateli, słowa Pamuły, wraz z pogardliwym komentarzem Bronisława Komorowskiego, to najlepsza kontra, jaką PiS mogło sobie wyobrazić.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Paweł Kukiz
#uchodźcy
#Beata Szydło
Krzysztof Karnkowski