GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

​Co za mecz Messiego!

El Clasico nie zawiodło. Mecz pomiędzy Realem Madryt a Barceloną okazał się hitem godnym swojej nazwy.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
El Clasico nie zawiodło. Mecz pomiędzy Realem Madryt a Barceloną okazał się hitem godnym swojej nazwy. Goście z Katalonii zwyciężyli 3:2 po bramce w doliczonym czasie gry, którą strzelił Leo Messi. Był to zarazem 500. gol Argentyńczyka w barwach Blaugrany.

W starciu Messi - Cristiano Ronaldo tym razem triumfował ten pierwszy. Pierwszą bramkę zdobyli co prawda gospodarze - w 28. min po dośrodkowaniu Marcelo Serio Ramos trafił w słupek, ale piłkę do siatki dobił Casemiro. Barcelona odpowiedziała zaledwie pięć minut później. Messi w fantastyczny sposób, charakterystycznymi dla siebie zwodami, minął ostatniego obrońcę Realu i umieścił futbolówkę w bramce. Ta przeszła pod ręką interweniującego Keylora Navasa.

Messiego bez litości traktowali defensorzy Realu, wiedząc że to jedyny sposób, by powstrzymać tego zawodnika. W pierwszej połowie Argentyńczyk grał zresztą z opatrunkiem przy ustach. Długo krwawił po tym, jak dostał z łokcia od Marcelo. 

Jeszcze więcej emocji było w drugiej części Gran Derbi. W 73. min gola na 2:1 dla Barcy zdobył Ivan Rakitic, a cztery minuty później Sergio Ramos musiał opuścić boisko z czerwoną kartką za brutalny faul na Messim. Wydawało się, że wszystkie karty w tym meczu rozdawać już będą goście.

Nic bardziej mylnego. Osłabiony Real pokazał co to ambicja i wola walki. W 85. min James Rodriguez doprowadził do wyrównania po kolejnym dobrym dośrodkowaniu Marcelo i „Królewscy” huraganowymi atakami chcieli wbić jeszcze jednego gola, by rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. To okazało się zgubne, bo zostawiali Barcelonie coraz więcej miejsca. W ostatniej akcji meczu Messi dostał podanie kilkanaście metrów od bramki i pokonał Navasa precyzyjnym strzałem przy słupku. Messi długo celebrował bramkę, zdjął koszulkę, za co dostał żółtą kartkę. Gol był o tyle ważny, że przedłużył szanse Barcelony na zdobycie tytułu. Był też 500. trafieniem Argentyńczyka w barwach Azulgrany.

343 z tych bramek Messi zdobył w lidze hiszpańskiej, 94 w rozgrywkach Ligi Mistrzów, 3 w Superpucharze UEFA, 5 w Klubowych Mistrzostwach Świata, 43 w Pucharze Hiszpanii w końcu 12 w Superpucharze Hiszpanii.

Barcelona awansowała co prawda na pozycję lidera i zrównała się z Realem punktami (obie drużyny mają po 75 pkt), ale Królewscy mają jeszcze do rozegrania zaległy mecz z Celtą Vigo.

 



Źródło: niezalezna.pl

#Real Madryt #Leo Messi #FC Barcelona

mch